Strona główna
Internetowej
Gazety Katolików

Stanisław Krajski

Czy bp Damian Zimoń zadeklarował finansowanie aborcji?

W wywiadzie udzielonym „Tygodnikowi Powszechnemu” pod koniec 2002 r. (TP nr 51-52/02) bp Damian Zimoń powiedział między innymi: „Taki mamy charakter, że mobilizujemy się tylko wobec wyzwań. A bez Europy nie będzie wyzwań – tylko marazm i narzekanie. Przeciwnikom Unii nikt nie ma prawa zamknąć ust. Ale pozostaje nadzieja, że społeczeństwo okaże się od nich mądrzejsze. (...) Ja będę głosował za wejściem do Unii.”

Zwróćmy uwagę na styl i „finezję” tej wypowiedzi. Przeciwnicy integracji to dla Księdza Biskupa, jak w sposób bardzo czytelny sugeruje, po prostu głupki. On sam zaś prezentuje się jako „mądrzejszy”.

Powyższą wypowiedź można, poza tym, skomentować w płaszczyźnie politycznej i płaszczyźnie moralnej.

W płaszczyźnie politycznej komentarz może być jeden. Bp Damian Zimoń bawi się w wielką politykę, zajmuje określone sensu stricte polityczne stanowisko identyczne jak SLD, UW, PO i część PSL-u, odmienne od części PSL-u (która krytykuje warunki kopenhaskie), od PiS-u (który pod koniec 2002 r. nie określił jeszcze swojego stanowiska oświadczając, że zajmie je w drugiej połowie stycznia 2003 r. po szczegółowej analizie warunków wejścia Polski do UE, które zostały określone w Kopenhadze) i LPR-u.

Zajmując takie stanowisko pod koniec 2002 roku daje wyraz temu, że jest politycznym eurofanatykiem, który będzie wspierał wejście Polski do UE na każdych, nawet najgorszych warunkach, nawet wbrew narodowemu interesowi, nawet wtedy, gdy będzie to nie do przyjęcia z katolickiego punktu widzenia.

Takie stanowisko Ksiądz Biskup zajął nie po raz pierwszy. 1 listopada 2002 r. udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej” Treść i ducha tego wywiadu oddaje jego podtytuł: „Zamiast mnożyć lęki przed Europą, powinniśmy się zatroszczyć, żebyśmy naszych narodowych wad nie wrzucili Unii na barki - mówi metropolita górnośląski, ksiądz arcybiskup Damian Zimoń w rozmowie z Aleksandrą Klich”.

W płaszczyźnie moralnej komentarz również może tu być jeden. Biskup ignoruje brak klauzuli dotyczącej spraw wiary i moralności. Opowiadając się za przystąpieniem Polski do UE wyraża świadomie zgodę na to, na co żaden biskup katolicki i żaden katolik nie może się zgadzać, a mianowicie, między innymi, na to, że z jego pieniędzy (jako podatnika) i pieniędzy jego diecezjan i rodaków będzie finansowana aborcja.

Bp Damian Zimoń nie może przecież nie wiedzieć, że UE finansuje od lat aborcję w tzw. krajach ubogich, w tym aborcję przymusową. Nie może nie wiedzieć, że w 2002 r. UE przeznaczyła na ten cel 9 mln euro i dodatkowo jeszcze 40 mln (które UE przekazało odpowiednim instytucjom ONZ na finansowanie programów „planowania rodziny”, gdy USA odmówiło przekazania na nie tej sumy uznając, że nie może finansować aborcji), a w 2003 r. 14 mln. Nie może nie wiedzieć o innych podobnych faktach, o których pisałem w materiale pt. „Biskupi przeciwko UE”.

Wiadomo, że katolicy, którzy dokonują zabójstwa dziecka poczętego, namawiają do niego, ułatwiają jego dokonanie itp. podlegają ekskomunice ipso facto, a więc ekskomunice z mocy samego prawa. Należałoby więc zadać kanonistom pytanie – czy tego typu ekskomunika nie dotyka katolika, który oświadcza publicznie, że zmierza do sytuacji, w której on oraz inni katolicy będą finansować aborcję?