Strona główna
Internetowej
Gazety Katolików

Maria K. Kominek OPs
Misterium Wielkiego Tygodnia i Świętego Triduum Paschalnego


Coraz bliżej do najważniejszych dni Roku Liturgicznego, Wielkiego Tygodnia i Świętego Triduum Paschalnego. Wydaje się, że często nasza pobożność koncentruje się głównie na Świętach, mniej na Triduum. Warto może przypomnieć sobie, jakie jest znaczenie Wielkiego Tygodnia i Świętego Triduum w obchodach Roku Liturgicznego, dni, które najczęściej spędzamy w przygotowaniach do Świąt i niestety, często zapominamy o ich znaczeniu liturgicznym. Kobiety zabiegane w robieniu zakupów i sprzątaniu, mężczyźni, zajęci swymi sprawami. Dawny przedwojenny schemat, gdy kobiety w Wielkim Tygodniu spokojnie piekły ciasta i szykowały szynki, a mężczyźni w Wielkim Piątku szli „na śledzika”, by nie przeszkadzać w domu, niestety zanikł. Spowodowały to warunki, świat się zmienił, kobieta opuściła dom, dom przestał być gniazdem rodzinnym. Kościół jest spostrzegany jako miejsce tylko i wyłącznie przeżyć religijnych, dążenia komunistów są już w pełni zrealizowane - święta to wolne dni, ale ich przebieg nie ma wpływu na życie społeczne. A nie zawsze tak było. Spójrzmy zatem na historię Wielkiego Tygodnia.
Pierwsze wzmianki o formowaniu się Wielkiego Tygodnia znajdują się w pamiętniku słynnej pątniczki Egerii. Świadczą one o formowaniu się liturgii dwutorowo - z jednej strony akcentowano wydarzenia z życia Chrystusa (Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie), z drugiej zaś - nadawano charakter historyczny, wiążąc wydarzenia z datami.
Wielki Tydzień rozpoczyna się od Niedzieli Palmowej Męki Pańskiej. Jak opisuje Egeria w wigilię Niedzieli Palmowej odbywała się procesja z Betanii do Jerozolimy, do bazyliki Anastasis. Egeria podkreśla radosny charakter obchodów. W procesji uczestniczyło wielu dzieci, śpiewano radosne pieśni. W czasach późniejszych procesję przyjęły się na Wschodzie. Wprowadzano po woli elementy dramaturgiczne. Niesiono krzyż, biskup, jako reprezentant Chrystusa wjeżdżał do Jerozolimy na osiołku. Prawdopodobnie zdecydowanie później zwyczaj urządzania procesji przyjął się na Zachodzie. Otóż za czasów Leona Wielkiego obchodzono Niedzielę Męki Pańskiej, ale nie było procesji, czytano natomiast uroczyście Pasję według św. Mateusza. Dopiero dokumenty z IX wieku poświadczają, że obchody Niedzieli Palmowej związane były z bardzo uroczystymi procesjami. Procesje zwykle rozpoczynały się poza miastem i podążała do kościoła. Uczniowie i dzieci rozkładali swoje płaszcze, a w chwili śpiewania hymnu Ave Rex noster padali na ziemię. W procesji niesiono Ewangelię lub Najświętszy Sakrament. Ludzie mieli palmy, które błogosławiono. Z IX wieku pochodzi hymn Gloria laus napisany ku czci Chrystusa Króla przez Teodulfa z Orleanu, zachowany w liturgii do dziś. Po dojściu do kościoła odprawiano uroczystą Mszę św. o Męce Pańskiej.
Niedziela Palmowa była nie tylko dniem rozpoczęcia obchodów ku czci Męki Pańskiej. W tym dniu rozpoczynał się również okres naprawiania różnych szkód, wyrządzonych innym, okres przebaczenia i pojednania. Nie odbywało się to bez wpływu na życie społeczności lokalnej. I tak na przykład w wielu regionach biskupowi przysługiwało prawo uwolnienia jednego lub kilku więźniów.
Wraz z upływem lat i wieków zwyczaje i obchody w zależności od miejsca się różniły od siebie i jak wiemy, św. Pius V ujednolicił liturgię. Starał się jednak w tym nie zatracić nic z bogactwa liturgii, więc można stwierdzić, że liturgia w swej formie i treści nie uległa zmianom aż do naszych czasów. Warto przypomnieć, że Mszał Piusa V, wprowadzony w całym Kościele, przyczynił się do uporządkowania liturgii mszalnej i przez cztery wieki nieprzerwanie był główną księgą Kościoła. Oczywiście dostosowywano go do potrzeb, wprowadzano nowe święta i rozszerzano liturgię dla konkretnych dni i miejsc, nowe prefacje itd. Pius XII wprowadził pewne uproszczenia liturgii Wigilii Paschalnej (1952) i Wielkiego Tygodnia (1955). Ostatnie typiczne wydanie Mszału Piusa V ukazało się w 1962 roku.
Może nie wszyscy wiedzą, że podział okresu Wielkiego Postu w Mszale Piusa V jest inny niż obecnie. Otóż piąta niedziela Wielkiego Postu nazywa się Dominica de Passione (Niedziela Męki Pańskiej), a szósta - Dominica II Passionis seu in Palmis (Druga Niedziela Męki Pańskiej lub Palmowa). Z obchodów Pierwszej Niedzieli Męki Pańskiej (czyli piątej Postu) zachował się w niektórych kościołach zwyczaj zakrywania krzyży i obrazów. Choć nowy Mszał ten zwyczaj usunął, zostawiono do decyzji poszczególnych Episkopatów sprawa jego zachowania. Praktyka pokazuje, że zrezygnowano prawie wszędzie z zakrywania obrazów, pozostał jeszcze zwyczaj zakrywania krzyży, które mają pozostać zasłonięte aż do końca liturgii Męki Pańskiej w Wielki Piątek (obrazy zaś pozostawały zakryte do początku Wigilii Paschalnej).
Inny też był przebieg samej Niedzieli Palmowej. Po uroczystej procesji z palmami na cześć Chrystusa Króla, z błogosławieństwem palm i odczytaniem Ewangelii, kapłan po przyjściu do ołtarza zmieniał szaty z czerwonych na fioletowe. Miało to wskazywać na rozpoczęcie najważniejszego okresu - Wielkiego Tygodnia.
Trzy dni poprzedzające Triduum przemijają jakby niepostrzeżenie. Mają jednak one swój charakter liturgiczny ściśle nawiązujący do Męki Pańskiej. W odnowionej liturgii przewidziano na te dni prefacje o Męce Pańskiej, dawniej zaś czytano we wtorek Pasję według św. Marka, a w środę - według św. Łukasza.
Święte Triduum zaczyna się od nieszporów (wieczorem) w Wielki Czwartek i kończy się po komplecie (można powiedzieć, że o północy) Niedzieli Wielkanocnej. Trwa, jak można sobie obliczyć trzy dni i jeden wieczór. W tym krótkim czasie skondensowana jest cała Tajemnica Zbawienia. I choć poranek Wielkiego Czwartku nie wchodzi w okresie Triduum, jest to czas liturgicznie bardzo bogaty i o wielkim znaczeniu w życiu Kościoła.
Godziny ranne Wielkiego Czwartku poświęcone były pojednaniu grzeszników publicznych. Chodziło o tych, co dopuścili się grzechu, znanego publicznie i zaliczanego do tzw. tria capitalia, czyli trzech największych grzechów: zabójstwo, cudzołóstwo i świętokradztwo lub zaparcie się wiary. Taki człowiek miał pokutę publiczną - był znany społeczności, żył w ekskomunice i jeśli podejmował trudy pokuty odróżniał się swoim ubraniem (mówimy o chodzeniu w worze pokutnym). Był to sygnał dla innych, że człowiek pokutuje za swoje grzechy, była to jednocześnie przestroga. Miało to niezaprzeczalne działanie wychowawcze i przyczyniało się do rozwoju życia moralnego innych członków społeczności. Pojednanie, które dokonywało się w Wielki Czwartek miało bogaty teologicznie charakter, połączone było z licznymi modlitwami i symbolicznymi działaniami, zakończonymi sprawowaniem Mszy św. o pojednanie (Missa pro reconciliatione). Dlatego do dziś w niektórych językach funkcjonuje określenie Wielkiego Czwartku jako indulgentia. Z czasem w liturgię Wielkiego Czwartku włączone inne elementy. Jeden z nich to mandatum.
Mandatum (przykazanie) jest to obrzęd umycia nóg. Znany był od bardzo dawna i praktykowany był we wspólnotach zakonnych. Za czasów św. Benedykta praktykowano go codziennie w czasie wydawaniu żywności potrzebującym. Około 800 roku w opactwie w Reichenau, napisano specjalny hymn, śpiewany przy codziennym rozdawaniu żywności i umywaniu nóg. Jest to hymn Ubi caritas et amor, który przetrwał do naszych czasów i znalazł miejsce w liturgii. Umycie nóg w Wielki Czwartek pojawia się dopiero około XII wieku. Mszał Piusa przewidywał mandatum po Mszy św., reforma Piusa XII natomiast umieszcza ten obrzęd po Ewangelii i homilii. Do 1955 roku obrzęd ten był zarezerwowany tylko dla biskupów i opatów, obecnie zaleca się go w każdej parafii.
Przeniesienie Najświętszego Sakramentu najpierw związane było z przechowywaniem Świętych Postaci w zakrystii. Jednak wraz z rozwojem pobożności eucharystycznej, zaczęto przechowywać Najświętszy Sakrament w kościele, by móc umożliwić wiernym adorację. W Wielki Czwartek na pamiątkę uwięzienia Chrystusa Pana przenoszono Najświętszy Sakrament do innego tabernakulum, zwanego Ciemnicą. Zwyczaj ten jest dobrze udokumentowany już od XII wieku. Zaś od XIII wieku datuje się zachowany do dziś zwyczaj śpiewania podczas procesji przeniesienia hymnu Pange lingua (Sław języku) św. Tomasza z Akwinu.
Kolejnym elementem jest obnażenie ołtarza (denudatio altaris). Jest to symbol opuszczenia Chrystusa przez najbliższych i rozebrania Go z szat podczas Męki. Po obnażeniu ołtarza zmywano mensę wodą z winem. Ryt ten nawiązywał do wypłynięcia Krwi i Wody z boku Chrystusa. Ponieważ nowe ołtarze nie mają mensy - ten ryt zanikł.
Wygaszenie wiecznej lampki łączy się z przechowywaniem światła aż do Wigilii Paschalnej. Prawdopodobnie z Galii wywodzi się zwyczaj rozpalania nowego ognia przed bazyliką i procesjonalne wniesienie go do kościoła.
Od Wielkiego Czwartku aż do Wigilii Paschalnej nie używano dzwonków. Zwyczaj używania zamiast nich kołatek znany jest od czasów karolińskich. Symbolizuje on nie tylko smutek, ale również jest i pewnego rodzaju postem - tak jak zakrywanie obrazów jest „postem oczu”, tak brak gry na instrumentach i używanie kołatek jest „postem uszu”.
Przyjęło się również, by w Wielki Czwartek odbywało się błogosławieństwo olejów. Choć synod z Toledo (400) wyraźnie zaznacza, że oleje można błogosławić w każdym czasie, zwyczaj nakazuje jednak czynić to w Wielki Czwartek. Obecnie oleje błogosławi biskup w czasie Mszy zwanej Olejową (Missa chrismatis). Od reformy Pawła VI (1970) włączono do tej Mszy również odnowienie przyrzeczeń kapłańskich, złożonych w dniu święceń.
Wielki Piątek i Wielką Sobotę kiedyś łączono stosując dla niech określenie biduana. Wiadomo, że w ciągu biduana obowiązywał post ścisły (dotychczas można spotkać osoby pobożne, szczególnie wśród starszych, poszczą w te dni). Post ten jest bardzo dobrze teologicznie uzasadniony - wyraża on smutek podczas nieobecności Oblubieńca.
Tak jak inne obchody liturgiczne, tak i te z Wielkiego Piątku przechodziły pewne transformację. Jednak zawsze w tym dniu akcentowano pojmowanie Paschy jako transitus. Najprościej można to wyjaśnić jako przejście paschalne, przejście z jednej rzeczywistości do innej. Temu służy właśnie (jak zwracał uwagę jeszcze Tertulian) ścisły post i przyjęcie Komunii św. w tym dniu. Akcentuje to dwubiegunowość życia Kościoła - z jednej strony życie na ziemskim padole, a z drugiej - życie z Chrystusem. Należy mocno podkreślić, że jeśli post jest pewnym symbolem życia doczesnego, to Komunia nie jest symbolem, tylko antycypacją przyszłego życia i jednocześnie uczestnictwo w życiu samego Chrystusa. Im bardziej ten dwubiegunowy charakter liturgii oddaje całą prawdę o życiu chrześcijańskim na ziemi.
Mszał Piusa V przeznacza na obchody Wielkiego Piątku liturgię Słowa, ukazanie Krzyża i Komunię celebransa i wiernych. Liturgia Słowa przewiduje czytania z Wj 12, Joz 6, 1-6 i Pasję według św. Jana. Liturgia Słowa kończyła się uroczystymi modlitwami, które odbywały się z zachowaniem następnego porządku: wezwanie do modlitwy (oremus), podanie intencji, przyklęknięcie i modlitwa w ciszy, kolekta celebransa i potwierdzenie wiernych (amen). Dawne dokumenty podkreślają, że przy modlitwie za żydów i za pogan nie należy przyklękać, ma to być nawiązaniem do szydzenia z Chrystusa przed męką. W nowej liturgii zmodyfikowano niektóre modlitwy.
Ukazanie i adoracja Krzyża wywodzi się z Jerozolimy. W VIII wieku w Rzymie już znana była procesja z Lateranu do Świętego Krzyża. Z tego okresu wywodzi się też i zwyczaj zasłaniania krzyża, który został uwzględniony w mszale Piusa V.
Ukazanie krzyża zostało ubogacone też innymi elementami liturgicznymi. Antyfona Crucem Tuam była śpiewana od IX wieku, Trisiagion, wspomniany jeszcze przez Sobór Chalcedoński (451) wszedł do liturgii w V wieku, a improperia prawdopodobnie około VI wieku. Improperia to oskarżenie ludu, który odrzuca Chrystusa. Znamy je jako pieśń Ludu, mój ludu.
Komunia św. jako element liturgii posiada również swoją historię. I tak w VIII w. w Rzymie komunikowano tylko w kościołach tytularnych. Liturgia papieska nie przewidywała Komunii, zmiana nastąpiła dopiero w XII / XIII wieku. Mała liczba komunikujących w wiekach średnich doprowadziła do ograniczenia Komunii tylko do celebransa. Tak właśnie przewiduje Mszał z 1570 roku. W 1955 roku Pius XII rozszerzył Komunię i na wiernych.
Depositio crucis (sacramenti) jest ostatnim elementem Liturgii Wielkiego Piątku. Świadectwa o urządzaniu grobu Chrystusa są bardzo stare. Zwyczaj prawdopodobnie wywodzi się z Syrii. Od X wieku zwyczaj ten znany jest powszechnie, nie wszędzie jednak umieszczano Hostię. W Anglii spowijano krzyż w białe płótno i umieszczano go obok ołtarza, gdzie spoczywał do Wielkiej Nocy. Forma depositio, która przyjęła się w Polsce (jak również w Austrii i Bawarii) przewidywała umieszczenie w grobie Hostii konsekrowanej i krzyża. Od roku 1591 (według Agendy Powodowskiego) nie umieszcza się krzyża w grobie, lecz przed grobem, gdzie wierni mogą podejść i ucałować. Obrzędy przy grobie Pańskim w Polsce były wyznaczone w Rytuale Piotrkowskim z 1631 roku.
Jakie wielkie było i jest znaczenie urządzenia grobów Pańskich wiemy. Czasami słyszy się opinię, że nie należy „upolityczniać” grobów”. Świadczy to o braku zrozumienia samego sensu ozdabiania i nawiedzania grobów. Dekoracja grobów od wieków nawiązywała do grzechów narodu, a nawiedzenie ma charakter pokutny. Szczególną uwagę na to zwracała dawna katecheza - nawiedzenie grobów jest zadośćuczynieniem za grzechy całego narodu, który świadomy win dokonuje pokuty nie tylko za swoje konkretne czyny, ale i pokuty ekspiacyjnej.
Po Vaticanum II liturgia Wielkiego Piątku zawiera prawie wszystkie elementy dawnej. Z wprowadzonych zmian warto wspomnieć obligatoryjne wprowadzenie koloru czerwonego szat liturgicznych. Dawniej używano purpury czerwonej (jako znak królewskiej purpury) lub purpury czarnej (jest to najdroższa purpura). Zmieniono modlitwę za żydów (Jan XXIII i Paweł VI).
Wielka Sobota jest dniem uwielbienia Chrystusa umęczonego i złożonego w grobie. W tym dniu Kościół nie celebruje mszy. (Wigilia Paschalna odprawiana w sobotni wieczór należy do obchodów Niedzieli Wielkanocnej.) Liturgia godzin sięga do starodawnego oficjum, którego treść koncentruje się na świętym i wielkim szabacie” Syna Bożego, który odnowił dzieło stworzenia. Praktyka duszpasterska niestety nie zawsze włącza wiernych w jutrzni tego dnia. Wierni trwają natomiast na adoracji Najświętszego Sakramentu. W Polsce od wczesnego ranka błogosławi się pokarmy.
Niedziela Wielkanocna jest trzecim dniem Świętego Triduum i jednocześnie pierwszym dniem Pięćdziesiątnicy paschalnej. Początkowo świętowanie kończyło się mszą św. w Wigilii Paschalnej. Później jednak rozszerzono świętowanie na cały dzień Niedzieli. Nawiązywano do ukazania się aniołów przy grobie i wprowadzono drugą mszę w ciągu dnia niedzielnego. W Wigilię Paschalną udzielano chrztu katechumenom, który na znak dostąpienia łaski chrztu nosili białe szaty przez cały tydzień, aż do następnej niedzieli, która od tego zwyczaju bierze swoją nazwę „biała”.
Depositio crucis z Wielkiego Piątku odpowiadał ryt Wielkiej Niedzieli, zwany elevatio. Przewidziano go na okoliczność wyjęcia Hostii z grobu i ukazania Ją ludowi. Połączony był ze śpiewem Cum Rex gloriae, Surrexit pastor bonus, a nade wszystko z najstarszą pieśnią wielkanocną Chrystus zmartwychwstan jest. Przewidywał również i procesję do głównego ołtarza. Całość najczęściej kończono uroczystym Te Deum. W ten sposób powstała procesja rezurekcyjna.
Zmiany liturgiczne po Vaticanum II przewidują odprawienie procesji rezurekcyjnej po godz. 24 tej w nocy z Wielkiej Soboty na Wielką Niedzielę. Jednakże (dzięki staraniom kardynała Prymasa Tysiąclecia) Polska ma dyspensę do odprawiania tej procesji w niedzielny poranek. Jest to sprawa wyjątkowo istotna. Zwyczaj odprawiania procesji rezurekcyjnej w niedzielny poranek ma w Polsce historię około 200 lat. Wywodzi się z czasów zaborów, gdy nie wolno było doprawiać tej procesji w godzinach nocnych. Obserwuje się niestety w niektórych parafiach przeniesienie tej procesji na dowolnie wybraną godzinę. Na Warszawskiej Starówce są procesje odprawiane nawet o 17-tej w Wielką Sobotę. Zaciemnia to tak bardzo podkreślany przez Kościół związek liturgii z historią. Ma jeszcze jedną negatywną cechę - prowadzi do zapomnienia typowo polskiego zwyczaju i co za tym idzie - nie pomaga to w rozwoju i kształtowania poczucia narodowego. Szkoda, bo katecheza kościelna mogłaby podejmować ten temat i przypominać skąd się wziął zwyczaj odprawiania procesji rezurekcyjnej w godzinach porannych.
Warto tu wspomnieć o mało znanych faktach z okresu międzywojennego. Otóż chcąc zjednoczyć rozproszony duchowo po zaborach Naród, władze państwowe wspomagały hierarchię kościelną we wprowadzaniu i ujednoliceniu zwyczajów wielkanocnych. Tak np. rozpropagowano trzymanie straży przy grobach. Zwyczaj ten, początkowo znany tyko w niektórych regionach Polski przyjął się powszechnie. Władze komunistyczne bardzo sprzeciwiały się temu zwyczajowi, ponieważ wyrażał on wierność Narodu Chrystusowi, a to dla komunistów było nie do zniesienia.
Szkoda, że obecnie praktyka duszpasterska coraz mniej zwraca uwagę na te elementy, które wskazują na związek liturgii z życiem. Ten związek nie tylko jest potrzebny dla rozwoju jak liturgii, tak i życia duchowego w naszych czasach, jest również koniecznym elementem wychowania chrześcijańskiego.

Źródła:
1. ks. B. Nadolski, Liturgika, Pallottinum, Poznań 1991
2. ks. J. Miazek, Misterium Wielkiego Postu, Warszawa, 1997