Krzyż Smoleński

Mgła z katyńskiego lasu
Nad lotniskiem Smoleńska
I znów Anioł
Z biało – czerwoną opaską na skrzydle
Napełnił kielich krwią
Aby
ją zanieść przed Twój Ołtarz Panie
Z błaganiem o Miłosierdzie dla świata

Duch Księdza Peszkowskiego
Otulił stułą
Porozrywane ciała nowych Ofiar
Nad każdym szeptał słowa nadziei i pocieszenia

Na chwilę Przycichło nocne wycie szakali
Hieny wydłużyły promień swych skrętów
Szatani zastygli w wymuszonych pozach
Z trudem znosząc żałobne egzekwie
I palące krople święconej wody

Później
Długo będą zrastać się połamane skrzydła
Wypłowieją obojętnością sztandary
Proporce nadziei
Zwiotczeją w zmiennych podmuchach historii
Czerwień w niepamięci zszarzeje
Biel znów będzie musiała pokryć się nowym szkarłatem

Chyba że wspomnisz Panie
Katyń
Symbol symboli
Krwawą raną w ciele Narodów
Gdzie Ziemia rodzi połamane kości
A z czaszki z przestrzeloną potylicą
Unosi się niemy krzyk błagania o pamięć

Chyba że wspomnisz Panie
Krzyż Smoleński
Z przybitą Duszą Narodu
Mgłę nad lotniskiem Smoleńska
I ocalały jedynie wieniec pamięci
Który stał się wieńcem Nowej Ofiary

Chyba że wspomnisz Panie
Na drogę z Polski do Nieba
Wytyczoną kroplami krwi
Co spadły z przepełnionego kielicha
W drżących rękach Anioła

Chyba że wspomnisz to wszystko
W dopełnieniu Jerozolimskiej Golgoty