Stanisław Krajski
Czy wolno nam odmawiać różaniec w tradycyjnej formie?
Dnia 16 października 2002 r. ukazał się „List apostolski Rosarium Virginis Mariae Ojca Świętego Jana Pawła II do biskupów duchowieństwa i wiernych o różańcu świętym”. List ten wprowadza zmiany w różańcu dodając do niego nową część: „Tajemnice światła.
Gdy media na kilka dni przed ukazaniem się „Listu” ogłosiły ten fakt wzbudziło to zaniepokojenie niektórych wiernych. Wiele osób zgłosiło się do mnie pytając czy będą zmuszone do tego, by odmawiać różaniec w nowej formie lub „czy nie będzie grzechem lub jakimś wykroczeniem odmawianie różańca w przyjętej dotąd, tradycyjnej formie”. Zachowując należną w takich sytuacjach ostrożność na takie lub podobne pytania odpowiadałem: „Poczekajmy na dokument”. Pisząc te słowa mam go już przed sobą.
Dla rozstrzygnięcia wszelkich mogących pojawić się tu problemów wystarczy jedno zdanie „Listu” umieszczone przez papież Jana Pawła II w jego rozdziale II w punkcie pt. „Stosowne uzupełnienie”.
Oto ono: „Uważam jednak, że aby rozwinąć chrystologiczny wymiar różańca, stosowne byłoby uzupełnienie, które – pozostawione swobodnemu wyborowi jednostek i wspólnot – pozwoliłoby objąć także tajemnice życia publicznego Chrystusa między chrztem w Jordanie a męką”. (wytłuszczenie – S. K.)
Podkreślmy zatem: Papież Jan Paweł II pozostawia nam
swobodny, niczym nie skrępowany wybór. Możemy z czystym sumieniem, tak indywidualnie jak i we wspólnotach, odmawiać różaniec w jego tradycyjnej formie bez tajemnic światła.Na apel Papieża, by uwzględniać w swojej chrześcijańskiej medytacji „liczne tajemnice życia Chrystusa” pominięte w tradycyjnym różańcu możemy odpowiedzieć podejmując często, poza różańcem, medytację nad tajemnicami, nazwanymi w „Liście” tajemnicami światła.
Przypominajmy wszystkim napotkanym kapłanom i katolikom świeckim
, szczególnie teraz, ale i jutro, zawsze, że mamy otrzymane od samego Papieża Jana Pawła II niezbywalne prawo odmawiania różańca w jego tradycyjnej formie bez tajemnic światła.Brońmy
tego prawa, by nie zostało ono dziś czy jutro pogwałcone czy zanegowane przez nadgorliwych kapłanów czy świeckich.Piszę o tym ponieważ w najnowszej
historii Kościoła miały już miejsce podobne praktyki. Dziś wierni, którzy pragną uczestniczyć w Łacińskiej Mszy Świętej Trydenckiej spotykają się z negacją, a często wręcz potępieniem ze strony niektórych kapłanów i wiernych, traktowani są w taki sposób jakby byli jakimś sekciarzami, którzy sprzeniewierzyli się Kościołowi. Sam Papież Jan Paweł II musiał się o nich wreszcie upomnieć wydając specjalny dokument nakazujący biskupom umożliwianie im tego. Doszła do mnie, w swoim czasie informacja, że jeden z biskupów polskich zmuszony niejako do udostępnienia jednego z przybytków świętych na mszę łacińską przekazał jej zwolennikom do dyspozycji kaplicę w....szpitalu psychiatrycznym. Nie wiem czy ta wiadomość jest do końca prawdziwa, ale jako anegdota świetnie, moim zdaniem, oddaje pewną atmosferę wokół tej sprawy.Przypomnijmy, co na ten temat mówił Sobór Watykański II w „Konstytucji o liturgii świętej”:
„36. §1. W obrzędach łacińskich zachowuje się używanie języka łacińskiego, poza wyjątkami określonymi przez prawo szczegółowe.
§2. Ponieważ jednak i we Mszy Świętej, i przy sprawowaniu sakramentów, i w innych częściach liturgii użycie języka ojczystego nierzadko może być bardzo pożyteczne dla wiernych, można mu przyznać więcej miejsca, zwłaszcza w czytaniach i pouczeniach, w niektórych modlitwach i śpiewach, stosownie do zasad, które w tej dziedzinie ustala się szczegółowo w następnych rozdziałach.
§3. Przy zachowaniu tych zasad powzięcie decyzji o wprowadzeniu języka ojczystego i o jego zakresie należy do kompetencji kościelnej władzy terytorialnej, o której mowa w art. 22,§ 2, w wypadku zaś gdy sąsiednie okręgi używają tego samego języka - po zasięgnięciu także rady ich biskupów. Decyzja ta musi być zatwierdzona przez Stolicę Apostolską.
§4. Przekład tekstu łacińskiego na język ojczysty do użytku liturgicznego
powinien być zatwierdzony przez kompetentną kościelną władzę terytorialną, wyżej wspomnianą”.Zajrzyjmy jeszcze do :Kodeksu prawa kanonicznego”. Znajdujemy tam kanon 928: „Eucharystie należy sprawować w języku łacińskim lub w innym języku, byleby teksty liturgiczne zostały zgodnie z prawem zatwierdzone”.
Moż
na się więc spodziewać, że nadgorliwi kapłani i świeccy będą stosować na nas silną presję zmierzając do wytworzenia w Kościele takiej świadomości, że odmawianie różańca bez tajemnic światła będzie uznawane za jakieś wykroczenie czy nawet grzech nieposłuszeństwa. Aby do tego nie dopuścić przypominajmy o swoim, podkreślmy to raz jeszcze, nadanym nam przez papieża Jana Pawła II prawie do odmawiania tradycyjnego różańca bez tajemnic światła.