Strona główna
Internetowej
Gazety Katolików

Maria K. Kominek OPs
Unia i co dalej?
1. Refleksje poreferendalne



Zacznijmy od tego, że jest źle. W demokratycznych wyborach wydano zgodę na kolejny rozbiór Polski. Zasadniczo to jest najgorsze!
Przypomnijmy sobie, że według wszelkich zapowiedzi rządzących, niezależnie od wyniku referendum i tak mieli doprowadzić do aneksji Unijnej. Czy to głosowaniem w Sejmie czy innymi środkami politycznymi - wynik był przesądzony z góry. Ale teraz ta aneksja została podpisana przez większość biorących udział w referendum. Nie możemy oczywiście zapominać, że prawie cztery miliony ludzi głosowało na NIE. A oprócz tego byli i tacy, którzy nie poszli głosować, bo byli przekonani, że ich głosy niepotrzebnie zwiększą frekwencję. Nie da się obliczyć ilu było takich, ale nawet, jeśli ich liczba była nie duża, to musimy pamiętać, że byli i ludzie, którzy w biernym oporze opowiedzieli się przeciwko Unii. I choć przez ostatnie trzy tygodnie pojawiło się wiele analiz i statystyk, warto poświęcić jeszcze chwilę temu faktowi. Otóż ci, którzy wyrazili swój sprzeciw, choć mieli ograniczony dostęp do faktów, choć byli zalewani propagandą, jednak potrafili rozróżnić prawdy od fałszu i nie dać się zwieść pięknym obietnicom. Z drugiej strony - zdecydowana większość tych, którzy powiedzieli Unii TAK, dali swój głos nie na Unię, której nie znają, a na ułudę nadziei na lepsze jutro - dla siebie lub dla swoich dzieci. Podkreślam - nie na nadzieję, ale na ułudę nadziei. Człowiek nie może żyć bez nadziei i gotów jest zawierzyć kłamcy, byleby jakąś nadzieję zyskać.
Nie potrzeba było długo czekać, kilka dni po “zwycięstwie referendalnym” gorzka prawda zaczęła wypływać na wierch. Rozczarowania zwolenników Unii będą wielkie, lecz nie jest to w żadnym wypadku powodem do satysfakcji dla przeciwników. Wszyscy będą mieli te same kłopoty i te same trudności w “nowym, wspaniałym świecie”.
Jak podkreśliłam na samym początku - źle się stało, że sami podpisaliśmy wyrok na siebie i na Polskę. Niektórzy z nas będą mogli z czystym sumieniem mówić, że głosowali przeciw, ale i to i tak nie zmieni faktu, że w historii będzie zapisane: “Decyzję o przystąpieniu Polski do Unii podjęto w demokratycznym głosowaniu”. Tak jak na zawsze zapisane jest, że Hitler został kanclerzem w demokratycznych wyborach. Historia również zanotowała, że w katolickiej Bawarii przegrał. Za to w Polsce katolickiej głosowano na wrogą Chrystusowi i Kościołowi Unię. Dając tym samy powód szatańskim siłom i sługom szatana do satysfakcji.
Nie ma w tym żadnej przesady. Celem ataku szatana i jego sług była i jest Polska. Oczywiście może mi ktoś zarzucić, że nie tylko Polska wyraziła chęć na akces do Unii i nie tylko w Polsce dopuszczono się wszelkich manipulacji. Jest to prawda, ale śmiem twierdzić, że Polska jest atakowana w sposób szczególny i ma szczególne miejsce w planach Bożych, dlatego tak bardzo szatanowi zależy na zniszczeniu Polski.
To twierdzenie nie jest gołosłowne. Nie są to również imaginacje osoby zakonnej, trochę już “zdewociałej”. Jest to zwykłe stwierdzenie faktu. Polska na tle Europy ostawała się krajem najbardziej katolickim. Jeszcze na wsiach i w miasteczkach śpiewa się przy kapliczkach Litanię Loretańską, jeszcze wychodzą na ulicach procesję i “Drogi Krzyżowe”. Jeszcze piesze pielgrzymki wędrują na Jasną Górę i do Ostrej Bramy. Jeszcze przed konfesjonałami stoją kolejki. Jeszcze słuchany jest głos Hierarchii (tylko szkoda, że często się zdarza, że ten głos wprowadza zamęt!).
To wszystko nie może się podobać szatanowi. I z tym wszystkim on walczy.
Należy bardzo dobrze uświadomić sobie, że walka odbywa się na różnych “poziomach”. Nie jest to tylko walka o wpływy i o pieniądze. Ten ludzki element jest wykorzystywany przez “władcę tego świata”, by skusić i namówić na współpracę ludzi.
Szkoda, że przed referendum niewiele zwracało się na ten aspekt uwagi. Wiem to z własnego doświadczenia. Gdy mówiłam na ten temat, wysłuchiwano mnie, ale gdy przychodziło do dyskusji, na ogół pytania ograniczały się do konkretnych spraw materialnych. Przyszedł teraz jednak czas na refleksję nad historią i dziejami i na zastanowienie się nad przyszłością. Niezbędne jest jednak przedtem uświadomić sobie możliwie jak najwięcej faktów i powiać pomiędzy nimi. Bez tego nie będziemy mogli skutecznie działać i przeciwstawiać się wszelkim zagrożeniom - duchowym i materialnym. A że te sprawy są ze sobą powiązane - nie wolno nam przejść obojętnie obok żadnej z nich. To będzie jednak tematem na osobne rozważania.