Maria K. Kominek OPs
Czy wejście Polski do Unii Europejskiej jest szansą na reewangelizację Europy?
Refleksje po przeczytaniu homilii ks. Arcybiskupa K. Majdańskiego
Polska od zarania swych dziejów jest włączona w krąg kultury zachodnio - europejskiej. Niezwykle istotne dla dziejów Polski jest to, że jednocześnie z określeniem tożsamości państwowej przyjmuje chrzest. Jest to fakt wielkiej wagi, często zapominany lub nawet pomijany w opracowaniach historycznych. Choć nie to jest tematem naszych rozważań, warto podkreślić na marginesie, że moment wejścia Polski do wspólnoty państw chrześcijańskich też nie jest bez znaczenia - dzieje się to na początek najpiękniejszego okresu w historii Kościoła i Europy - złotego średniowiecza.
Pojęcie Europy jest pojęciem bardzo rozciągłym i nie ulega wątpliwości, że nie pokrywa się w umysłach ludzi z geograficznymi granicami kontynentu. Jeśli obecnie mówi się o Europie, to rozumie się właśnie ten obszar kulturowy, do którego wchodziła Polska Mieszka I po przyjęciu chrześcijaństwa. Z czasem zwykło się mówić o kręgu kultury zachodniej,
Nasze wejście do tego kręgu nie obyło się bez problemów, wspomnieć tylko o próbach niemieckich biskupów podporządkowania sobie nowych chrześcijańskich ziem. Stanowcze jednak postępowanie naszych biskupów doprowadziło do tego, że Polska stała się krajem samodzielnym i Kościół w Polsce przez całe lata cieszył się własnym rozwojem, a chrześcijaństwo promieniowało na sąsiednie ziemię. Misjonarze wychodzili daleko na Wschód i Północ (wspomnieć choć by misję św. Jacka na Rusi Kijowskiej czy późniejsze nawrócenie Litwy). Nie było wtedy żadnych sprzyjających działalności misyjnej warunków, nie było pokoju i łatwego “przepływu ludzi i informacji”. Wręcz przeciwnie - było o wiele trudniej dotrzeć gdziekolwiek, a jednak misjonarze nieustannie szli, by głosić Dobrą Nowinę tym, którzy nie znali Chrystusa lub tkwili w błędach herezji czy schizmy.
Czasy się zmieniły i obecnie ten obszar Europy, który kiedyś promieniował nie tylko pięknem katedr, ale i blaskiem wiary w Chrystusa jest miejscem smutnym i zniszczonym po herezji protestanckiej, Rewolucji Francuskiej, szaleństwach komunizmu i liberalizmu i wielu jeszcze innych nieszczęść.
Europa wymaga reewangelizacji. Jest to fakt, który nie ulega wątpliwości. Ale czy receptą na reewangelizację jest wejście Polski do struktur planowanego nadpaństwa, zwanego powszechnie Unią Europejską? Czy nasze wejście - świadome i dobrowolne w struktury grzechu, charakteryzujące obecnie Unię - pomoże ludziom zbliżyć się do Chrystusa.
Do zadania ewangelizacji i reewangelizacji potrzebni są święci ludzie, łatwość czy trudność poruszania się po Europie ma tylko drugorzędne znaczenie. Oto, co mówi Ksiądz Arcybiskup:
Istnieje u nas świadomość obowiązku ewangelizacji i jest on - w różny sposób - wypełniany. Ale jaki jest stan naszego chrześcijaństwa? Bierzemy za przykład - zupełnie świadomie - dzieciobójstwo, symbol cywilizacji śmierci. Było i jest nadal u nas masowo uprawiane, choć niewielu o tym wie albo i nie chce wiedzieć...
Ewangelizacja Europy? - Tak, ale najpierw własne nawrócenie! Nie pozorne. Autentyczne.
Ewangelizacja Europy? - Tak, przez "nie" wypowiedziane wobec prób konstruowania "nowego ładu", skierowanego przeciw Bogu, i przez "nie" wypowiedziane wobec wchodzenia w struktury grzechu.
Nieraz Polska stanęła na przedmurzu Europy, by ratować ją przed różnymi zagrożeniami. Odsiecz Wiedeńska, Cud nad Wisłą, przelana krew za “wolność naszą i waszą” - zawsze w obronie prawdy i wolności przed zakusami wrogich i szatańskich potęg. Teraz zwolennicy “nowego ładu” odwołują się do naszego sumienia, chcąc nas przekonać, że swój obowiązek nawracania Europy spełnimy tylko przez wejście w Unię Europejską. Otóż nie jest to tak. Unia, to nie Europa i nie wolno mieszać tych pojęć. Unia, to twór polityczny, który ma zastąpić obecne państwa narodowe i wprowadzić nowe struktury nie tylko ekonomiczne, ale i społeczne. Te zaś planowane są bez Boga. Zacytujmy jeszcze raz słowa Arcybiskupa:
Doświadczenia ludzkości mówią o tym, że budowanie "raju na ziemi" bez Boga rodziło zawsze totalitaryzm panowania "kłamcy i zabójcy" (por. J 8, 44) - szatana. Takie były i są źródła cywilizacji śmierci - przeciw człowiekowi, przeciw rodzinie, przeciw narodowi!
Kto bowiem obroni człowieka, gdy zabraknie Prawdy i autorytetu Boga?
Przypomnijmy, że twórcy przyszłej konstytucji Unii nie chcą, nawet dla “zamydlenia oczu” umieścić w preambule choć by kulawego w treści odwołania się do Boga. Kto odwraca się od Boga, jest przeciwko Bogu, inaczej rzecz biorąc trzyma z szatanem. A z szatanem nie wolno paktować. Jedyny pakt, który szatan podpisuje - to cyrograf!
Nie dajmy się zatem wciągnąć w krasomówstwo tych, którzy chcą nam wmówić, że wchodząc do Unii nawrócimy Europę. Tylko świętością własną możemy nawracać. Świętością własną i świętością Rodziny, świętością Narodu i Polski.
Poniżej podajemy pełny tekst homilii ks. Arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego (wytłuszczenia i podkreślenia w tekście od redakcji)
KOMU ZAUFAĆ
Ks. Arcybiskup Kazimierz Majdański (homilia z dnia 4 maja 2003)
1. Czy wolno zaufać Europie? - Pytanie o podłożu historycznym
Niech nam nikt nie niszczy Bożego pokoju w naszym ojczystym Domu. Polacy umiłowali pokój od kołyski swoich dziejów. Niech więc nam i dziś nie mąci pokoju spór, jaki ktoś rozniecił mówiąc nam o wejściu do Europy, w której przecież zawsze byliśmy.
Kto nam zamknął drzwi do Europy i kto chce je nam otworzyć za jakąś niebywałą cenę? - Nie tylko za cenę naszej suwerenności i za cenę utraty naszej ojczystej ziemi, ale także za cenę wiary w Boga i za cenę wierności Jego przykazaniom, z przykazaniem: "Nie zabijaj!" - włącznie. To jest srogi terroryzm.
Ta klęska idzie przez cały świat, ale w sposób szczególny dotyka Europy. Cywilizacja śmierci, której patronuje najbardziej egoistyczny styl życia, jakim jest hedonizm, zbiera na naszym kontynencie obfite żniwo. Tak zginął Rzym.
Należy więc wyjaśnić - i to czynię, w poczuciu pełnej odpowiedzialności: Nie mógłby za taką Europą opowiadać się Najwyższy Pasterz Kościoła. Nie mógłby się opowiadać za takim programem dla własnej Ojczyzny.
Niech więc będzie pokój. Ten pokój, w imię którego byliśmy zawsze życzliwi i sąsiadom, i przybyszom z daleka, choć gorzej bywało z sąsiadami i z przybyszami.
Niech nikt nie niweczy Bożego pokoju tego Narodu, który po wielokroć ocalił Europę i od hord tatarskich, i od potęgi ottomańskiej, i - nie tak dawno - od nawałnicy, którą niosła Armia Czerwona. Czy trzeba przypominać, że w czasie najokrutniejszej II wojny światowej wziął ten Naród na siebie ciężar obrony przed potęgą Hitlera i Stalina?
Może ma jakiś szczególny obowiązek o tym mówić były więzień okresu II wojny światowej, straszliwie, wraz z tylu Polakami, prześladowany. Za co?! - Nikt tego nigdy nam nie powiedział. A chodziłoby o sprawiedliwe świadectwo jednego z wysoko cywilizowanych krajów europejskich, który sięga po ster w europejskiej wspólnocie i woła o naprawienie przez nas tych krzywd, które sam zadał w sposób niezwykle okrutny.
Bo jeszcze nie zadośćuczyniono nam ogromu krzywd, wojennych i powojennych, a już słychać donośne głosy mówiące o tym, że to my krzywdziliśmy. Kogo? Czy tych, którzy Polskę śmiertelnie ugodzili: i od Zachodu, i od Wschodu?
Pokój - to dar Boga. Niech więc nikt nie odrzuca ani Boga, ani Jego darów, a wśród nich - daru pokoju. Nie da nam pokoju zachłanny biznes, egoistyczna wygoda i nienasycona konsumpcja.
Skoro zaś pokój jest darem Boga, to na spotkanie z prawdziwym pokojem trzeba iść z wiarą i z modlitwą. Tak nas uczy Papież, obwołując obecny Rok Rokiem Różańca - od października, który minął, do października, który przyjdzie1.
2. Czy wolno zaufać Europie bezbożnej? - Pytanie o podłożu najgłębszym: wiary w Boga i wierności Jego przykazaniom.
Doświadczenia ludzkości mówią o tym, że budowanie "raju na ziemi" bez Boga rodziło zawsze totalitaryzm panowania "kłamcy i zabójcy" (por. J 8, 44) - szatana. Takie były i są źródła cywilizacji śmierci - przeciw człowiekowi, przeciw rodzinie, przeciw narodowi!
Kto bowiem obroni człowieka, gdy zabraknie Prawdy i autorytetu Boga? Gdy zabraknie autorytetu Jego przykazań i gdy przykazanie najwyższe: o miłowaniu Boga i człowieka, zniknie z kart pisanej obecnie dla całej Europy Konstytucji?
Gdy zaś mówimy o budowaniu jedności, chrześcijanin zna słowa modlitwy Chrystusa: "Aby byli jedno" (por. J 17, 21). Chodzi o jedność z Nim i w Nim.
Istnieją zaś odmienne sposoby jednoczenia: Istnieje ciągle jedność Apostołów zgromadzonych w Wieczerniku Zielonych Świąt - i to jest jedność Kościoła. I jest "jedność" budowniczych wieży Babel.
Toczą się obecnie zmagania o nową wizję świata. Opowiada się ta wizja za człowiekiem, ale jednocześnie niszczy go totalnie. Niszczy człowieka wraz z jego podstawowym środowiskiem życia i rozwoju: z rodziną, a także z rodziną rodzin, jaką jest naród.
W prowadzonym sporze o człowieka chodzi o prawdę. Ale "co to jest prawda?" (J 18, 38) - bywa często powtarzane pytanie Piłata, który sądził Chrystusa - Prawdę. Poganin, sądzący Chrystusa, był sceptykiem. Współczesny zaś człowiek idzie dalej, znacznie dalej, twierdząc, że nie ma prawdy powszechnej, ale że jest wiele prawd, z prawdą przez niego wyznawaną, subiektywną i indywidualną, a jednocześnie - narzucaną.
Taki pogląd zakłada niesłychany chaos we wszystkich wymiarach życia i powołania człowieka.
Jest to wyniesienie człowieka po to, by go strącić z piedestału jego niezwykłej godności: istoty stworzonej na obraz Boga.
3. Świadectwo własne i świadectwo powszechne
Żyję, aby świadczyć. Świadek zaś ma obowiązek przestrzegać. Byłem ofiarą straszliwych prób budowania potęgi ludzkiej - przeciw Bogu. Działo się to w centrum cywilizowanej Europy.
W tamtym czasie wystarczyło nosić sutannę, by być człowiekiem skazanym, więzionym i okrutnie torturowanym.
Dziś zaś wystarczy być prawdziwą, Bożą rodziną, by byli wyśmiewani i rodzice, i dzieci. Czy to nie jest prześladowanie najlepszych ludzi, a może i psychiczne ich torturowanie? - W Polsce!
Toteż Europa wymiera i Polska wymiera. Ale jeszcze - jak słyszymy - w zbyt małym tempie.
Ale życie stwarza tylko Pan Bóg.
4. Obowiązek ewangelizacji Europy
Istnieje u nas świadomość obowiązku ewangelizacji i jest on - w różny sposób - wypełniany. Ale jaki jest stan naszego chrześcijaństwa? Bierzemy za przykład - zupełnie świadomie - dzieciobójstwo, symbol cywilizacji śmierci. Było i jest nadal u nas masowo uprawiane, choć niewielu o tym wie albo i nie chce wiedzieć.
Wołaliśmy w Jasnogórskich Ślubach Narodu (jak zresztą często wołamy w uroczystych deklaracjach):
Walczyć będziemy w obronie każdego dziecięcia i każdej kołyski równie mężnie, jak Ojcowie nasi walczyli o byt i wolność Narodu, płacąc obficie krwią własną. Gotowi jesteśmy raczej śmierć ponieść, aniżeli śmierć zadać bezbronnym. Dar życia uważać będziemy za największą Łaskę Ojca wszelkiego Życia i za najcenniejszy skarb Narodu.
Ewangelizacja Europy? - Tak, ale najpierw własne nawrócenie! Nie pozorne. Autentyczne.
Ewangelizacja Europy? - Tak, przez "nie" wypowiedziane wobec prób konstruowania "nowego ładu", skierowanego przeciw Bogu, i przez "nie" wypowiedziane wobec wchodzenia w struktury grzechu.
5. Niezłomna nadzieja
Rodzino! - Nie jesteś pomysłem człowieka, który chce cię zniszczyć. Jesteś pomysłem Boga, który ocala.
Jesteś, Rodzino, tylko pozornie bezbronna.
Jesteś "arką przymierza z Bogiem w Chrystusie"2. (Wyrażenie Papieża ze spotkania w Szczecinie.)
Wiedz też, Rodzino, że masz święte prawo - to nie jest łaska! to jest twoje święte prawo - liczyć na najofiarniejszą posługę ze strony Kościoła. Wszak "rodzina jest pierwszą i najważniejszą drogą Kościoła". Zdanie to znajduje się w niezwykłym Liście do Rodzin, przez który Jan Paweł II, Papież rodzin, chciał "zapukać do drzwi każdego domu", by głosić wszędzie "ewangelię rodziny" (n. 1 i 2).
Ale to jeszcze nie wszystko: "Łaska sakramentalna - najpierw chrztu i bierzmowania, a potem małżeństwa - wtargnęła w wasze serca niczym świeży strumień nadprzyrodzonej miłości. Ta miłość rodzi się w łonie Trójcy Świętej, której żywym i wymownym wizerunkiem jest ludzka rodzina".
Jak znaleźć ocalenie? - Tak, jak przyszło ono na świat. Trzeba zaglądać częściej, niż tylko w okresie Bożego Narodzenia, do Groty Betlejemskiej i do Nazaretu, z każdym bratem-człowiekiem i z całą Ojczyzną, i jeszcze szerzej, i umówić się: Odnajdźmy na nowo Chrystusa w Świętej Rodzinie, do której mamy nie mniejsze prawo, niż Pasterze Betlejemscy i wszyscy ludzie prości, i Mędrcy wszystkich czasów. Ta Rodzina pragnie być nasza. - Niech będzie!
Mówił Ojciec Święty niewiele dni temu w Madrycie: "Będą się rodziły nowe owoce świętości, jeśli rodzina będzie umiała pozostać zjednoczona, niczym prawdziwe sanktuarium miłości i życia".