Strona główna
Internetowej
Gazety Katolików

Stanisław Krajski
Harry Potter zdemaskowany


Tak poza Kościołem jak i w Kościele książki Rowling o Harrym Potterze wciąż znajdują swoich obrońców, którzy twierdzą, że nie maja one żadnego negatywnego oddziaływania. Obrońców Pottera można nawet znaleźć wśród katechetów i kapłanów. Wszystkim tym osobom warto podetknąć artykuł z „Super Experssu" z 14 marca 2003 r. pt. „Czarodzieje są wśród nas". Artykuł ten zaczyna się w sposób następujący:
W krakowskiej Szkole Magii Eksperymentalnej i Praktycznej lekturą uzupełniającą są historie o Harrym Potterze Każdy z nas może być czarodziejem - mówi Lech Emfazy Stefański, wykładowca w kilku szkołach psychotronicznych. Jasnowidzenie, hipnoza, uzdrawianie dotykiem to tylko kilka przedmiotów w polskim Hogwarcie. Rocznie kilkuset słuchaczy "szkół czarodziejów" zalicza m.in. podróże astralne, diagnozowanie na podstawie tęczówki oka, rozumienie snów.
Dalsza część artykułu stanowi promocję różnych szkół magii, które działają w Polsce.
Dwie uwagi.

  1. L. E. Stefański jest znanym w Polsce od lat promotorem magii i neopogaństwa. Wielu ludzi wyprowadził z Kościoła i tak uformował, że szatan stał się dla nich autorytetem. Mam przed sobą jego książkę wydaną w 1983 r. (III wydanie) przez wydawnictwo „Wiedza Powszechna" (widać z tego, że w pewnym momencie komuniści przyjęli nowa taktykę niszczenia Kościoła) pt. „Od magii do psychotroniki". Książka ta zawiera bardzo śmiałą, jak na owe czasy, próbę „rehabilitacji magii" i doprowadzenia czytelnika do przeświadczenia, że jest ona swego rodzaju „dziedzina nauki" - skuteczna metoda panowania nad człowiekiem i rzeczywistością.
  2. Czy nie jest oczywiste, że fani Harrego Pottera mogą szybko i łatwo trafić do opisanych w artykule szkół magii, odrzucić w nich chrześcijaństwo i stać się poważnymi adeptami wiedzy tajemnej.

Szatana słychać śmiech!