Strona główna
Internetowej
Gazety Katolików

Stanisław Krajski

Jeszcze w sprawie „Christianitas”

Po ukazaniu się na naszej stronie dwóch materiałów autorstwa Marii Kominek Ops i niżej podpisanego dotyczących artykułu Piotra Semki, który został zamieszczony na stronie „Christianitas” otrzymaliśmy cztery e-maile od Redaktora Naczelnego „Christianitas” dr. Pawła Milcarka. Jeden z nich skierowany był do redakcji naszej strony, trzy do mnie osobiście.

Oto ten pierwszy list w całości:

Uprzejmie proszę o sprostowanie nieprawdy podanej w artykule zamieszczonym w Państwa gazecie internetowej: wbrew zdaniu wyrażonemu wprost w tekście Marii K. Kominek OPs, rozważany przez nią tekst Piotra Semki o Radiu Maryja nie ukazał się w serwisie "Christianitas" w dziale "komentarz dnia" (na czym jest oparta argumentacja Autorki), lecz w dziale "Wieści",. Tekst Piotra Semki był zaopatrzony w informację, że pierwotnie ukazał się w "Rzeczpospolitej".

Wygląda na to, że tę mylną informację P. Kominek podejmuje następnie, choć już mniej wyraźnie, dr Stanisław Krajski w swoim artykule o "Metamorfozie Christianitas". Jak widać, mylna informacja już poszła w obieg.

Pozdrawiam.
Paweł Milcarek
redaktor naczelny "Christianitas"

Prostujemy. Oświadczamy, że tekst Piotra Semki o Radiu Maryja nie ukazał się w serwisie „Christianitas”, w dziale „Komentarz dnia”, lecz w dziale „Wieści”, o którym dr Paweł Milcarek pisze „gdzie niekiedy cytujemy artykuły z innych gazet, do dyskusji”. Przepraszamy.

Cóż jednak wynika z tego sprostowania „Christianitas”, naszego sprostowania i naszych przeprosin. Dosłownie nic. Zaproponowano nam formalną zabawę w słowa. Nie jesteśmy kłótliwi. Wyrażamy zgodę. Bawimy się w to.

Nad tekstem Piotra Semki zamieszczonym na stronie „Christianitas” jest następująca informacja: „Dzisiejsza „Rzeczpospolita” publikuje tekst naszego stałego komentatora Piotra Semki poświecony Radiu Maryja. Przytaczamy ten tekst w całości”. Czy nie można tu wyciągnąć wniosku, że redakcja „Christianitas” się z tym tekstem identyfikuje? Czy redaktorzy „Christiamnitas” opatrzyli ten tekst jakimś komentarzem, w ramach którego się od niego zdystansowali? Czy dokonanie przedruku zwalnia tych, którzy go dokonują z wszelkiej odpowiedzialności? Czy tekst ten nie został napisany przez osobę, którą redakcja „Christianitas” nazywa „swoim komentatorem”?

Gdyby ktoś miał, co do tego jeszcze jakieś wątpliwości to niech przeczyta znajdujący się na stronie „Christianitas” komentarz dr Pawła Milcarka do tego artykułu, komentarz, który przesłał on do mnie w jednym ze swoich e-mailów. Oto on: „Artykuł Piotra Semki wydaje mi się zrównoważony i wartościowy.”

Nie jest tu ważne w jakiej rubryce „Christianitas” materiał Semki został zamieszczony. Ważne jest to, że „Christianitas” się z nim identyfikuje.

Zaraz za tym komentarzem znajduje się następujący tekst autorstwa Redaktora Naczelnego „Christianitas”:

Ale ja nie o tym. Chciałbym mocno podkreślić, że czym innym jest casus prof. Nowaka (rzeczywiście pisywał kiedyś rzeczy... dziwne), a czym innym osoba dr. Krajskiego. Ten ostatni zawsze był człowiekiem dzielnym i pełnym poświęcenia dla Sprawy - przynajmniej zawsze takim go znałem. Można się z nim nie zgadzać, ale nie wolno mu odmawiać zasług i cywilnej odwagi. Różnimy się od dawna w wielu sprawach, ale to zupełnie co innego. Wyciąganie mu zaś artykułów w "Kierunkach" jest niesmaczne - dobrze, że wspomniano przynajmniej, iż pisał tam o tomizmie i o masonerii, co z jakimiś paxowskimi programami nie miało wiele wspólnego. Sądzę, że nie potrzebuje niczego odwoływać. A teraz idziemy różnymi drogami.

Kilka uwag do tego tekstu.

Po pierwsze, miło mi, że dr Paweł Milcarek stanął w mojej obronie. Jednak, jak przypuścił to zresztą w swoim do mnie e-mailu to mnie nie satysfakcjonuje. Przypomina to mi bowiem taktykę niektórych gazet (nie będę wymieniał ich tytułów, by nie zadrażniać), w ramach której rozpowszechniają tłustym drukiem na pierwszej stronie pomówienia wobec różnych osób, a potem dokonują sprostowania małą czcionką gdzieś w środku numeru.

Po drugie, tak tekst Semki jak i Milcarka zawierają sugestie, że prof. Nowak popełnił w przeszłości jakieś straszne „zbrodnie”. Trochę to wygląda na manipulację i pomówienie, bo brak tu jakichkolwiek konkretów. Mnie uczono, że można kogoś „odsadzać od czci i wiary” tylko wtedy, gdy przedstawi się konkretne dowody, także po to, by „oskarżonemu” dać możliwość obrony. Tutaj tej możliwości się nie daje. Jak ma bowiem bronić się prof. Nowak? W jaki sposób zbijać zarzuty? Osobiście zupełnie nie wiem o co chodzi. Może by „Christianitas” podała jakieś konkrety, żeby wszyscy mogli sami osądzić czy prof. Nowak pisywał kiedyś rzeczy... dziwne i czy na tej podstawie można mówić o jakimś jego specjalnym „casusie”

Po trzecie, zadziwiła mnie wypowiedź Milcarka skierowana pod moim adresem: A teraz idziemy różnymi drogami.

Myślałem, że przynajmniej do grudnia 2002 r. szliśmy tą samą drogą, specjalizując się tylko w innych dziedzinach i krocząc po tej samej drodze w ramach innych środowisk. Utwierdziły mnie w takim przekonaniu „Nasze zasady” zamieszczone na stronie „Christianitas” oraz dokonane przecież nie tak dawno przez to pismo zaproszenie Arkadiusza Robaczewskiego i mnie do rady programowej „Christianitas”.

Czy dr Paweł Milcarek mógłby publicznie powiedzieć na czym polegają dokładnie te różnice pomiędzy środowiskiem „Christianitas” a środowiskami wiążącymi się z Radiem Maryja, np. środowiskiem skupionym wokół Instytutu Edukacji Narodowej czy konkretnie pomiędzy nim a mną. Jaka jest więc ta droga Krajskiego? Jaka jest ta inna droga Milcarka?

W jednym z e-mailów skierowanych do mnie dr Pawel Milcarek napisał:

Jeszcze jedno: wydaje mi się, że stosujesz nadużycie faktycznie przypisując Semce (nb. on się nazywa: Semka) tezy z tekstu z "Gazety Polskiej". Tymczasem jego niezręczność polegała tylko na tym, że związał Ciebie i prof. Nowaka - a potem nie było wiadomo, co jest o którym. I na to reagowałem.

Nawet w emocjach warto zachować miarę i nie przypisywać adwersarzowi tego, czego nie powiedział.

Napisałem tylko, że Wydaje się, że Piotr Semka podejmuje ten wątek. Sformułowanie to jest pewnym skrótem myślowym być może zbyt wielkim. Oczywiście, że trudno wchodzić w intencje drugiego człowieka. Należy pisać o tym, co jest w tekście i na co wskazują jego konteksty. Tekst Semki jest, jak twierdzi to Milcarek, „niezręczny”. Teza o „niezręczności” to również próba wchodzenia w intencje drugiego człowieka – twierdzenie, że ich nie miał. To, co Milcarek nazywa „niezręcznością” będzie przez każdego kto czytał artykuł w „Gazecie Polskiej” odczytywane jako powielenie zawartych tam „zarzutów” pod moim adresem. Za tego typu „niezręczności” też się moralnie odpowiada.

Pragnąłbym mocno podkreślić ,że w moim tekście pt. „Metamorfoza Christianitas” nie zawarłem żadnych ani pozytywnych ani negatywnych emocji. Nigdy nie kieruje się emocjami. Zawsze wyważam słowa tak bym mógł w pełni i świadomie za nie odpowiadać. I tamte słowa też były wyważone i nadal się pod nimi podpisuję. To, że stanąłem w obronie swojego dobrego imienia to nie kwestia emocji tylko kwestia godności. Dla mnie dobre imię jest czymś ważnym. Oczywiście nie powoduje to, że przejmuję się każdym atakiem i oskarżeniem. Są ludzie, którzy mogą sobie na mnie pluć. To tylko utwierdza mnie w tym, że działam w sposób słuszny. W tym wypadku, jak napisałem, zareagowałem dlatego, że ten atak pojawił się ze strony środowiska, które uznawałem za środowisko ortodoksyjnie katolickie, uczciwe i rzetelne.

Wreszcie. Jeden z e-mailów dr. Pawła Milcarka skierowanych do mnie jest bardzo osobisty. Sądzę jednak, że mam prawo opublikować go na naszej stronie internetowej. Sprawa jest bowiem publiczna. I trzeba tu publicznie dyskutować, a nie tylko wymieniać prywatne uwagi. Oto najważniejszy fragment tego e-maila:

Przed chwilą przeczytałem Twój pełen żalu artykuł o naszej rzekomej "metamorfozie". Nie wchodząc w tej chwili w inne szczegóły i wyjaśnienia, powiem tylko dwie rzeczy:

1) Artykuł Semki, z którym dyskutujesz, ukazał się u nas w dziale wiadomości, cytowany z "Rzepy" (a więc na zasadzie przeglądu prasy, do dyskusji), a nie choćby jako artykuł (takie ukazują się albo w dziale artykuły, albo jako feliretony - a w każdym razie nie są cytatami z innych gazet). Proszę więc, byś odróżniał teklsty cytowane od tekstów własnych naszego serwisu. 2) Zakończenie Twojego tekstu, które odebrałem jako zwrócone m.in. do mnie, świadczy o tym, że nie zwróciłeś uwagi na mój komentarz do tekstu Semki - w którym, jak sądzę, bardzo wyraźnie zdystansowałem się względem jego niezręczności co do Ciebie, i uznałem za bzdurę przypisywanie Ci jakiejś kolaboracji (zresztą tezy artykułu z GP nie były u nas nigdzie reprodukowane, ktoś o nich wspomniał w automatycznie zamieszczanym komentarzu czytelniczym). Zamieszczenie tego sprostowania było dla mnie bardzo ważne, więc tym bardziej mi żal, że oczekujesz ode mnie tego, co już zrobiłem. W związku z tym teraz ja proszę Ciebie, byś w tym względzie oddał nam sprawiedliwość i nie obracał armat przeciw "Christianitas" bez sensu, opowiadając o jakiejś "metamorfozie" itp.

Podjąłeś swój wybór w sprawie Radia, idziesz z nim razem - i rozumiem, że tak szczerze rozumiesz swoje obowiązki. Mam nadzieję, że nie potrafisz zrozumieć, gdy ktoś z Twoich kolegów wybrał inaczej. I że nie będziesz łatwym piórem opowiadał o "zginaniu karku", bo to po prostu nieprawda. A prawda jest Ci przecież bardzo droga, wiem o tym dobrze.

Zostałem źle zrozumiany. Nie wiem czy ze względu na to, że byłem nieprecyzyjny czy dlatego, że mój tekst był przeczytany nieuważnie przez Milcarka. Chciałbym tu podkreślić. Tekst Semki wykryła na stronie „Christianitas” Maria Kominek OPs i powiadomiła mnie, że będzie z nim polemizować. Przeczytałem ten tekst i tak jak Marię Kominek Ops oburzył mnie ze względu na zawarty w nim atak na Radio Maryja. Nie chciałem powielać jej tekstu i polemizować z całym tekstem Semki. Podjąłem więc tylko, w zasadzie, wątek mniej istotny, który mnie bezpośrednio dotyczył. Teza o zginaniu karku przez „Christianitas” nie jest związana z atakiem Semki na moją osobę lecz z atakiem na Radio Maryja. Czytelnicy wybaczą mi, mam nadzieje, że w tym momencie zwrócę się bezpośrednio do dr Pawła Milcarka.

Drogi Pawle !

Prawda jest mi droga. Staram się, żeby tylko ona wyznaczała charakter moich tekstów i zawartych w nich twierdzeń. Jak bym nie podchodził do tego problemu wychodzi mi, że zaczynacie w sposób coraz bardziej wyraźny uginać się przed tym światem. Być może jest to proces jeszcze nie uświadomiony. Widać go jednak coraz wyraźniej z zewnątrz. Powiedz mi dlaczego nie zamieszczacie tekstów krytycznych pod adresem np. Odnowy w Duchu Świętym, Neokatechumenatu czy jakichś reprezentujących opcję katolewicy biskupów tylko Radio Maryja? Czy nie wiesz, że za krytykę Radia Maryja przysłowiowy „ten świat” was polubi, pochwali i przyhołubi oraz nie będzie was zwalczał? Czy nie wiesz, że za krytykę tych, którym daleko do ortodoksji i tradycji możecie dostać nie tylko po nosie, ale tak mocno, że boleśnie to odczujecie?

Czy teraz jest czas na krytykę Radia Maryja? Czy trzeba to robić wtedy, gdy najwięksi wrogowie Kościoła przypuszczają bezpardonowy atak na Radio? Czy nie ma w Kościele spraw, tematów, zagrożeń, które są bardziej palące, bardziej niebezpieczne? Czy nie należałoby, w imię prawdy, sprawiedliwości, potrzeby uderzać tam, gdzie nikt nie uderza, atakować tych, których nikt nie ośmiela się zaatakować, podejmować te problemy, które są podstawowe. Dlaczego nie stanęliście w sposób zdecydowany w obronie Radia Maryja? Rozumiem, że z czymś się w Radiu nie zgadzacie, coś się wam nie podoba, ale czy podoba się wam to, co próbuje się zrobić Radiu Maryja i z Radiem Maryja?

Czy nie zauważasz, że Semka tylko pozornie staje w obronie Radia, że faktycznie wspiera tych, którzy chcą je zniszczyć? Zarzuty stawiane przez niego są wzmocnione pozorna obroną, bo tu krytykuje ten, który „Radia broni”. A więc, tak powinien rozumować niezorientowany czytelnik, jeżeli nawet tacy krytykują to ta krytyka musi mieć podstawy. Czy nie o to chodzi?

Czy to musi być tak, że Radio ma spełniać wszelkie życzenia biskupów w tym takich jak Muszyńki, Piernek, Gocłowski, Życiński, Zimoń itp. i przez to stać się podobne Plusowi czy Pulsowi?

A może chodzi tu tylko o jakieś urażone ambicje, jakieś poczucie krzywdy? Telewizja Puls, a co za tym idzie Piotr Semka ewidentnie przegrali. Radio wygrywa i wygrywać będzie telewizja „Trwam”. Może to po prostu również zazdrość?

Czy zgadzasz się z zakończeniem artykułu Semki? Cytuję:

Nie można negować wartości doświadczenia Radia Maryja, w którym skupia się wiele świadectw wiary, ale też nie sposób zaakceptować sytuacji, że standardy dyskusji na prawicy wyznaczać będzie na przykład profesor Jerzy Robert Nowak. Stąd próżno by szukać wśród gości "Rozmów niedokończonych" na przykład publicystów "Frondy" czy "Christianitas". Niezmiernie rzadko toruńskie Radio dostrzega pozytywne wzorce wśród świeckich katolików spoza swojego kręgu. Radio Maryja przebyło długą drogę w ostatnich jedenastu latach. Jak każde dzieło Bożego szaleńca dochodzi do momentu, w którym albo znajdzie swoje trwałe miejsce w Kościele, albo zbaczać będzie ku pokusie pychy. Dlatego rozgłośnia z Torunia będzie silna, jeśli pozostanie w harmonii z resztą Kościoła. Budowania wokół Radia Maryja najdoskonalszej w swoim rozumieniu wyspy, bez oglądania się na resztę Kościoła, to droga donikąd.

  • Czy uważasz, że to prof. Nowak ustala, kto ma, a kto nie występować w Radiu Maryja?
  • Czy Ojciec Rydzyk nie ma prawa zapraszać kogo chce?
  • Czy Semka nie powinien tu zajrzeć w swoje sumienie i uświadomić sobie kogo to zapraszał do „Piątki u Semki”?
  • Czy zadaniem Radia Maryja jest „dostrzeganie pozytywnych wzorców wśród świeckich katolików spoza swojego kręgu”?
  • Co to znaczy, że Radio ma pozostawać w „harmonii z resztą Kościoła”? Czy nie pozostaje w niej w perspektywie wiary i moralności? Czy działa w sposób sprzeczny z prawem kanonicznym?
  • Czy nie ma prawa do własnej drogi? Czy takiego prawa nie miał św. Maksymilian Maria Kolbe? Gdzie tu pycha? Czy nie należy tego interpretować raczej jako próby trwania w wierności Matce Bożej jako Matce Boga i jako Królowej Polski?
  • Czy mowa o pysze to przypadkiem nie jest nieusprawiedliwiona i krzywdząca obraza?
  • Czy to całe zakończenie nie jest napisane pod „możnych tego świata”?
  • Czy to nie im się spodoba najbardziej?

Takich pytań mógłbym postawić ci wiele. Mógłbym również pytać, a propos tego uginania karku, np. o wiązanie się ludzi z twojego środowiska z PiS-em i relację PiS-u z Platformą Obywatelską?

Zy nie w Was w coraz większym stopniu tzw. poprawności politycznej?

Co ty na to?