Stanisław Krajski
Biskupi przeciwko UE? Aborcja jest jedną z największych zbrodni jakie może popełnić człowiek. To zabicie niewinnego człowieka - dziecka. Aborcja, gdy staje się masowa jest ludobójstwem. W naszej cywilizacji nigdy nie było dla niej miejsca. Pierwszy raz została wprowadzona przez Lenina i upowszechniona przez Stalina, następnie przez Hitlera. Dziś jest zalegalizowana we wszystkich krajach członkowskich Unii Europejskiej oprócz Irlandii. W wielu z nich, jak we Francji i Wielkiej Brytanii do aborcji namawia
Przypomnijmy, przy okazji słowa wypowiedziane przez papieża Jana Pawła II w Kaliszu w czerwcu 1997 r.: „Cywilizacja, która odrzuca bezbronnych, zasługuje na miano barbarzyńskiej. Choćby nawet miała wielkie osiągnięcia gospodarcze, techniczne, artystyczne oraz naukowe”.
3 lipca 2002 r. Parlament Europejski wydał rezolucje wzywającą państwa członkowskie i kandydujące do Unii Europejskiej do zalegalizowania aborcji na życzenie i wprowadzenia do szkół proaborcyjnej edukacji seksualnej. Wezwanie to było wyraźnie skierowane przede wszystkim do państw kandydujących takich jak Polska, Malta czy Słowacja.
Poza tym UE finansuje ze swego budżetu programy „planowania rodziny” na innych kontynentach, w ramach których nie tylko realizuje się aborcję na życzenie, ale również aborcje przymusową. Tak więc np. gdy obecny prezydent USA George Bush, który jest zdecydowanym przeciwnikiem aborcji doprowadził w marcu 2002 r. do zablokowania amerykańskiej pomocy w wysokości 40 mln dolarów na finansowanie takich programów ONZ pieniądze te dostarczyła UE.
Wspomniana rezolucja Parlamentu UE nie ma mocy prawnej, ale prezentuje pewną tendencję UE, która coraz wyraźniej zmierza do narzucenia krajom członkowskim jednoznacznych, niemoralnych z chrześcijańskiego punktu widzenia, często zbrodniczych rozwiązań wielu kwestii takich jak aborcja, eutanazja, inżynieria genetyczna, „śluby” homoseksualistów itd.
Zdawali sobie z tego doskonale sprawę Irlandczycy. Wiedział
o tym Kościół katolicki w Irlandii. Stąd państwo to weszło do Unii Europejskiej dopiero, gdy podpisało specjalny protokół, który uniemożliwił UE ingerencję w kwestie wiary, wartości chrześcijańskich i ochrony życia.Taki sam protokół dołączyła do traktatu
akcesyjnego Malta. Zawiera on również punkt uniemożliwiający współfinansowanie przez Maltę tych programów unijnych czy współfinasowanych przez UE, które wspierając aborcje.Jak twierdzi Antoni Zięba, wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia: „Podobną deklarację uchwaliła również Słowacja”.
W powyższym kontekście zdumiewa postawa Biskupów Polskich. Problem integracji z unią ma wymiar polityczny i gospod
arczy, który Biskupów nie powinien interesować. Jest to bowiem domena ludzi świeckich. Problem ten ma również wymiar polski, narodowy, wymiar w perspektywie suwerenności i niepodległości państwa polskiego. Kościół, był zawsze w Polsce bardzo polski, bronił Polski i polskości. Jako Kościół nie jest jednak obowiązany tego robić. Problem integracji ma jednak również wymiary moralne i tu Kościół jest zobowiązany zając jednoznaczne stanowisko. Kwestia obrony życia nienarodzonych należy do kwestii w Kościele bezdyskusyjnych. Kościół zawsze mocno opowiadał się za życiem i przeciwko wszelkim takim działaniom, które w taki czy inny sposób prowadzą do jego zakwestionowania i odebrania. W tej perspektywie jest to podstawowy obowiązek Kościoła.Wydaje się więc oczywiste, że stanowisko Kościoła polskiego wobec integracji Polski z UE może być tylko jedno: „Wystąpimy zdecydowanie przeciwko tej integracji jeżeli nie będzie takiego protokołu do traktatu akcesyjnego jaki ma Irlandia i Malta. Nie możemy pozostać bierni wobec akcesji, której skutkiem będzie wymuszona przez struktury UE zgoda na aborcje w Polsce i finansowanie za pieniądze polskich katolików aborcji w innych krajach”. Kościół powinien zdecydowanie domagać się takiego protokołu. Zapewne by go otrzymał. Rząd nie zdecydowałby się chyba na dopuszczenie do sytuacji, w której Kościół miałby po stronie przeciwników integracji
Antoni Zięba w połowie 2002 r. stwierdził:
„W sytuacji nasilającej się presji ze strony zwolenników cywilizacji śmierci z kręgów Unii Europejskiej musimy zmobilizować się i zjednoczyć w dążeniu do wpisania w traktat akcesyjny Polski z UE artykułów gwarantujących nam – Polakom, dzisiaj i w przyszłości, niezależnie od ewentualnych zmian prawa UE, czy też decyzji jej sądów i trybunałów – suwerenności polskiego prawa w dziedzinie ochrony prawa rodziny, w szczególności prawa do życia, od poczęcia do naturalnej śmierci, zakaz manipulacji genetycznych (np. klonowania człowieka) oraz prawa rodziców do decydowania o programach i sposobie nauczania młodzieży przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie. Takie traktatowe zabezpieczenie jest koniecznym warunkiem ewentualnego poparcia środowisk obrońców życia przystąpienia Polski do UE. Jasno trzeba stwierdzić, że gdy takiego jednoznacznego zapisu w traktacie akcesyjnym nie będzie, z całą pewnością obrońcy życia powiedzą nie dla UE (Ewentualne poparcie z ich strony będzie zależało także od innych zapisów traktatu”.W powyższym oświadczeniu można by tylko zamienić
słowa „obrońcy życia” na słowa „Kościół polski”. Takie oświadczenie powinien wydać Episkopat Polski. Nie wydał go. Być może prowadził jakieś rozmowy z władzami, o których społeczeństwo polskie nie zostało poinformowane. Być może w trakcie tych rozmów coś zostało ustalone. Być może władze oszukały Kościół. A może podpisano jakiś tajny protokół?Wszystko wskazuje na to, że takiego protokołu jednak nie ma.
W tej sytuacji Biskupi mogą zrobić tylko jedno – oświadczyć, że sprzeciwiają się integracji Polski z UE na takich warunkach i wzywają Polaków do powiedzenia w referendum „Nie”. Powiedzenie „Nie” przez ponad 50% Polaków spowodowałoby renegocjacje z UE i powtórzenie referendum. Dotyczyłoby ono już traktatu akcesyjnego, któremu towarzyszyłby specjalny protokół gwarantujący katolikom przestrzeganie na terenie Polski podstawowych zasad moralnych.Cóż możemy zrobić?
Należy to o czym napisałem w tym materiale upowszechniać. Należy zadawać pytania duszpasterzom, proboszczom, biskupom. Należy domagać się przyjęcia przez polski Kościół takiego stanowiska jakie reprezentować musi każdy obrońca życia.Jeżeli, my polscy katolicy nie zr
obimy wszystkiego co w naszej mocy, by obronić nienarodzonych i podstawowe prawa moralne będziemy współwinni zła i zbrodni, które pojawią się w Polsce po integracji z UE i jeżeli ktoś wtedy nazwie nas mordercami nie będziemy mogli mu zaprzeczyć.PS. Pisząc ten materiał korzystałem z artykułu Antoniego Zię
by pt. „Barbarzyństwo w Unii Europejskiej” wydrukowanego w dwumiesięczniku „Miłujcie się” (nr 4/2002). Artykuł ten będzie dostępny zapewne jeszcze w 2002 r. na stronie internetowej tego pisma, do której link można znaleźć na naszej stronie. Wykorzystałem też materiały znajdujące się w „Naszym Dzienniku” nr 288/2002 z 11.12.2002 r. Polecam też stronę internetową „Głosu dla Życia”, do której również zamieściliśmy link.