23.03.2004
Stanisław Krajski
Czy ks. M. Czajkowski nie naruszył 8 przykazania?
(jest to fragment książki pt. "Mel Gibson - droga do Pasji", która ukazała się pod koniec marca 2004 r.)
Wielu próbuje zaprzeczyć temu, że Mel Gibson jest ortodoksyjnym katolikiem, że jest w Kościele Rzymsko-katolickim. Do takich ludzi należy, na przykład ks. Prof. Michał Czajkowski, który krytykując "Pasję" w wywiadzie dla "Życia Warszawy" z 2 marca 2004 mówi: "Ojciec Mela Gibsona twierdzi, iż Jana XXIII wynieśli na tron papieski Żydzi do spółki z masonami. Twierdzi też, że to Żydzi wymyślili holocaust. Ufam, że jego wybitny syn, mimo, że też odrzuca nauczanie soborowe i papieskie, swoim wspaniałym filmem nie przyczyni się do przekreślenia dziesiątków dokumentów rzymskich na temat naszego stosunku do Żydów i judaizmu oraz dziesiątków lat pracy tylu chrześcijan i Żydów na rzecz wzajemnego zrozumienia, pojednania i współpracy".
W jednym z wywiadów Diane Sawyer z Melem Gibsonem, którym miał miejsce bezpośrednio przed premierą "Pasji" w programie amerykańskiej telewizji ABC, aktor odpowiadając na pytanie - "Jesteś antysemitą?" mówi: "Nie. Oczywiście, że nie! Jeszcze coś - dla mnie to jest przeciw dogmatom mojej wiary. Być rasistą w jakiejkolwiek formie, być antysemitą jest grzechem. To jest potępione przez kolejne dokumenty papieskie. Są encykliki o tym. Wiesz, być antysemitą, to nie być chrześcijaninem. A ja takim nie jestem".
Jeden z komentatorów uczestniczących w tym programie stwierdza: "Mel wrócił do wiary swego dzieciństwa. Lecz zbudował kościół, by praktykować to, co nazywa tradycyjnym katolicyzmem. Surowy, prywatny kościół zdefiniowany w obwarowanej opozycji do Watykanu, szczególnie reform wprowadzonych w latach 60-tych. Reform, które wprowadziły języki narodowe do liturgii mszy i więcej wtrąceń z innych wierzeń. Więc, gdy rozmawiamy z aktorami Gibsona, zastanawiamy się, czy jego tradycyjny punkt widzenia odgradza od bram Nieba Żydów, protestantów, muzułmanów?"
Oto odpowiedź aktora: "Nie w tym rzecz. Absolutnie! Jest możliwe, by ludzie, którzy nawet nie są chrześcijanami, dostali się do Królestwa Niebieskiego. Dla nas jest to jednak prostsze i muszę to powiedzieć, bo w to wierzę".
Wypowiedź Gibsona przerywa prowadząca program Diane Sawyer: "Masz stały, ważny bilet?"
Na to Mel Gibson: "Dla mnie jest łatwiej tam dojechać, bo po prostu w to wierzę". (...) Jestem po prostu rzymsko-katolikiem z pierwszej połowy lat 60-tych".
Znowu przerywa mu Diane Sawyer: "Przed Watykanem drugim?"
Mel Gibson odpowiada: "Tak. To znaczy: msza po łacinie, odpowiedni obrządek kapłański. I to nigdy nie było zniesione, to znaczy bezprawne lub wstrzymane. Jest to zupełnie legalne, choć rzadko już spotykane. Jest wiele konfuzji dokoła, szczególnie wśród katolików. Czują się zakłopotani, są w kryzysie, wielu z nich, nie wszyscy. I gdy tak się dzieje, i nie wiesz, co robić, i tracisz zaufanie, św. Paweł mówi nam w Ewangelii, że najlepiej wtedy trzymać się mocno tradycji".
W tym momencie pojawia się wątek ojca Mela Gibsona.Jedna z osób uczestniczących w programie mówi: "Ojciec Gibsona, Hutton Gibson, lat 85, napisał książki i listy z prowokacyjnymi zwrotami, nazywając Papieża: nierozważnie całującym Koran. W wywiadzie dla New York Times zakwestionował skalę holokaustu. Sceptycznie przyjął liczbę 6 milionów poległych Żydów. Co myśli o tym Mel Gibson?"
Mel Gibson mówi: "Czy ja wierzę, że były obozy koncentracyjne, w których bezbronni, niewinni Żydzi umierali okrutnie pod nazistowskim reżimem? Oczywiście, że tak! Absolutnie. To się działo w okropnym, monumentalnym wymiarze.
Głos zabiera Diane Sawyer: "Myślę, że ludzie się zastanawiają, czy poglądy twego ojca w tej sprawie są także twoimi".
Oto odpowiedź Mela Gibsona: "Cała idea ataków moich przeciwników polega na wbiciu klina pomiędzy mnie i ojca. A tak się nie stanie. Ja go kocham. To mój ojciec".
Diane Sawyer wspomaga w tym momencie aktora: "I nie będziesz więcej publicznie o nim mówił?"
Mel Gibson kończy ten wątek: "Jestem z nim ściśle związany. To mój ojciec. Zostaw go w spokoju. Daj z tym spokój, Diane!"
Tutaj, tak na marginesie, warto chyba postawić pytanie: Czy, przypadkiem, ks. Prof. Michał Czajkowski nie naruszył ósmego przykazania? A jakiej podstawie w swoisty sposób odsądził Gibsona od "czci i wiary"? Aktor składa przecież publicznie deklarację, w której uznaje nauczanie soborowe i papieskie. Oznajmia, że nie można jego poglądów identyfikować z poglądami ojca. Przedstawia się jako tradycjonalista, który pozostaje w pełni w Kościele. Pamiętajmy o tym, że to papież Jan Paweł II nakazał biskupom umożliwianie tradycjonalistom uczestniczenia w Mszach św. trydenckich.