Stanisław Krajski
O. Tadeusz Rydzyk i ks. Jerzy Popiełuszko
W dniu 31 października 1982 r. ks. Jerzy Popiełuszko powiedział:
"Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie. Życie w prawdzie to dawanie świadectwa na zewnątrz, to przyznawanie się do niej i upominanie się o nią w każdej sytuacji. Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą. Na tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu na co dzień. Nie prostujemy go, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy w zakłamaniu. (...) Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy (...) stalibyśmy się narodem wolnym duchowo już teraz. A wolność zewnętrzna czy polityczna musiałaby przyjść prędzej czy później jako konsekwencja tej wolności ducha i wierności prawdzie. (...)Jeżeli prawda będzie dla nas taką wartością, dla której warto cierpieć, warto ponosić ryzyko, to wtedy przezwyciężymy lęk, który jest bezpośrednią przyczyna naszego zniewolenia. Chrystus wielokrotnie przypominał swoim uczniom: Nie bójcie się. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a nic więcej uczynić nie mogą. (por. Łk 12,4)".
Gdy zapytałem, w "Tak-tak, nie-nie", Ojca Rydzyka o cel Radia Maryja powiedział: "Żeby Pan Bóg był naszym Panem. Pan Bóg jest miłością. A jeżeli jest miłość, to musi być i prawda, uporządkowanie w prawdzie". Dalej Ojciec stwierdził: "Nie ma miłości bez prawdy. Trzeba głosić całą naukę Chrystusa. Chrystus mówi, że kto głosi nieprawdę będzie w piekle. Nie wolno nam więc nic zmieniać. Stąd dziwię się takim postawom katolickim jak postawa reprezentująca powiedzenie: "Jestem katolikiem, ale...". To i komunizm to robił i teraz to robi ten liberalizm. "Ja jestem katolikiem, ale.." - ta zasada tworzy Kościół tzw. otwarty po to, żeby go w ogóle nie było. Kiedyś Pan Jezus powiedział, że ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w zakonie, aż się wszystko wypełni. Nie wolno zmieniać. Tak powiedział sam Chrystus. I myślę, że to jest właśnie pokora. Pokora jest wtedy, gdy wszystko chcę przyjąć tylko od Niego. Bo pokora to jest prawda. W prawdzie całej muszę żyć. Przecież ja nie głoszę siebie, tylko Jego. (...) Cała prawda w miłości. Miłość w prawdzie. Miłość bez prawdy jest naiwnością, jest kłamstwem. (...) Tylko prawda wyzwala, ale nie wolno kłamać w imię wolnego słowa. Tylko w prawdzie człowiek jest wolny. Tylko w prawdzie można odkryć swoją godność. (...) Poznać prawdę, to znaczy zobaczyć ją i przyjąć ją i żyć nią. To nie tylko zobaczyć intelektualnie, ale całym swoim życiem. I to jest ta droga Polski. Radio Maryja ma temu służyć".
Zobaczmy. Te wypowiedzi zawierają dokładnie te same treści. To nie są jedyne podobieństwa pomiędzy Ojcem Rydzykiem a ks. Popiełuszko. Analogii jest wiele. Chciałbym w tym miejscu zwrócić uwagę tylko na jedną z nich.
Co pisały ówczesne polskojęzyczne media o ks. Popiełuszce? Opluwały go, wyśmiewały, przypisywały mu złe intencje, upowszechniały fałszywe informacje o jego życiu i upodobaniach. Pisały o tym, że żyje ponad stan, opływa w luksusy.
Jak reagowali na to Polacy? To była już agonia komuny. Niewielu wierzyło jej słowom. A jednak nie brakowało takich, którzy dawali posłuch mediom dyskredytującym wielkiego kapłana.
Co piszą dziś media o Ojcu Rydzyku? Dokładnie to samo, co wtedy pisały o ks. Popiełuszce. To byłby dobry temat na pracę magisterską - porównać te wypowiedzi. Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że niektóre z nich, pewne opinie, oceny, pomówienia są żywcem powtórzone.
Jak dzisiaj reagują Polacy na takie kłamstwa? Są tacy co im wierzą. Myślę, że jest ich więcej niż tych, którzy dali posłuch kłamstwom o ks. Jerzym. Dziś propaganda jest bardziej wyrafinowana i profesjonalna.
Historia się powtarza i to w tych swoich najgorszych rysach i momentach. W jadący szosą samochód ks. Jerzego rzucano kamieniami starając się trafić w przednią szybę i spowodować wypadek. W podobnych sytuacjach rzucano kamieniami w samochód O. Rydzyka. Raz kamień trafił w koło.
Ks. Jerzy Popiełuszko został bestialsko zamordowany. Staramy się uchronić O. Rydzyka przed takimi zagrożeniami i da Bóg, że go uchronimy.
Ks. Jerzy Popiełuszko wołał o prawdzie, domagał się prawdy od stóp ołtarza kościoła na Żoliborzu. Głos O. Rydzyka słychać na falach radia dostępnego na całym świecie. Jego przesłanie dociera za pośrednictwem telewizji TRWAM i "Naszego Dziennika". Kto ma uszy ten słucha. Kto nie chce słyszeć nie słyszy.
Polska jest w nowej niewoli. I znowu aktualne są zacytowane już wyżej następujące słowa ks. Jerzego: "Na tym polega w zasadzie nasza niewola, że poddajemy się panowaniu kłamstwa, że go nie demaskujemy i nie protestujemy przeciw niemu na co dzień. Nie prostujemy go, milczymy lub udajemy, że w nie wierzymy. Żyjemy wtedy w zakłamaniu. (...) Gdyby większość Polaków w obecnej sytuacji wkroczyła na drogę prawdy (...) stalibyśmy się narodem wolnym duchowo już teraz. A wolność zewnętrzna czy polityczna musiałaby przyjść prędzej czy później jako konsekwencja tej wolności ducha i wierności prawdzie".
Ta niewola, wierzę w to głęboko, nie będzie trwała długo. Przecież: "Prawda jest niezmienna. Prawdy nie da się zniszczyć taką czy inną decyzją, taką czy inną ustawą". Przecież: "Tylko w prawdzie człowiek jest wolny. Tylko w prawdzie można odkryć swoją godność".
Przecież: "Poznać prawdę, to znaczy zobaczyć ją i przyjąć ją i żyć nią. To nie tylko zobaczyć intelektualnie, ale całym swoim życiem. I to jest ta droga Polski".
Droga dla Polski jest tylko jedna. Prędzej czy później, ale raczej prędzej musimy na nią wkroczyć. Prawda nas wyzwoli, a ci, którzy występowali przeciwko ks. Jerzemu i o. Tadeuszowi będą musieli wreszcie skłonić przed nią swoje głowy.
12.08.2004