Paszkwil

Materiał dotyczący prof. Roberta Nowaka, który ukazał się w internetowym wydaniu tygodnika „Wprost” i jest ostatnio cytowany z lubością przez wszystkie wielkie polskojęzyczne media zaczyna się od zdania tłustym drukiem: „Prof. Jerzy Robert Nowak, ideolog medialnego koncernu o. Tadeusz Rydzyka, był współpracownikiem tajnych służb PRL – ustalił Wprost”.
Jedno zdanie – dwie tendencyjne, wręcz obelżywe sugestie podane jako wręcz fakty oraz jedno obraźliwe bezpodstawne twierdzenie.
Sugestia pierwsza: o. Tadeusz Rydzyk posiada „koncern medialny”. Co to jest koncern ? Jak czytamy w Wikipedii: „To ekonomiczna forma organizacji skupiającej przedsiębiorstwa o odrębnej osobowości prawnej należące do jednego właściciela; koncern powstaje na skutek koncentracji kapitału, a jego następstwem może być ograniczenie konkurencji. Jest to forma funkcjonowania będącego zmową producentów; zespół o odrębnie działającym przedsiębiorstwie należącym do jednego właściciela”.
Sugestia druga: prof. Jerzy Robert Nowak jest ideologiem tegoż „koncernu”?
Co to jest ideolog? To ten, który reprezentuje, realizuje ideologię. Ta nazwa ma w e współczesny języku polskim wymowę zdecydowanie negatywną. Kojarzy się raczej z komunizmem czy hitleryzmem. Nie odnosi się jej więc np. w mediach nawet w odniesieniu do żyjących polityków. Nie mówi się o idelogii PO czy SLD. A tu dowiadujemy się, że Radio Maryja ma swoją ideolologię, a jej głosicielem jest prof. Nowak.
Już powyższe sugestie wskazują na to, że nie mamy do czynienia z rzetelnym materiałem, a tylko tendencyjnym atakiem.
Twierdzenie: „był współpracownikiem tajnych służb PRL” to wyrok ogłoszony bez jakiegolwiek procesu przez osoby do tego w żaden sposób nieuprawnione, na podstawie dowodów, jak wskazuje na to przedstawiony materiał, poszlakowych, których wartość poznawcza jest żadna, a wiarygodność jest wątpliwa nawet jeśliby się udowodniło, że nie są to dokumenty sfałszowane (co nie zostało dokonane).
Tygodnik „Wprost” nie próbował tu nawet tworzyć pozorów rzetelności, sprawiedliwości, obiektywizmu, poszukiwania prawdy.
Gdyby to był materiał dziennikarski, to napisano by w nim, że pojawiły się pewne materiały, które jeżeli udowodni się ich prawdziwość i udowodni się, że zawierają prawdę (mogą być fałszywkami zawierającymi kłamstwo; mogą też być prawdziwymi dokumentami, ale jednak zawierającymi kłamstwo) to można by je uznać za materiał mogący stanowić punkt wyjścia dla sformułowania hipotezy prezentującej podejrzenie, iż Jerzy Robert Nowak mógł współpracować w jakiejś mierze ze służbami specjalnymi PRL.
Droga jednak przejścia od takiej hipotezy do sformułowania wyroku typu „Był współpracownikiem tajnych służb PRL” byłaby bardzo długa i wymagała normalnego, sprawiedliwego procesu sądowego i ujawnienia w jego ramach wielu faktycznych i to mocnych dowodów.
Mamy tu zatem do czynienia ewidentnie z ordynarnym paszkwilem. W tym momencie należy zakończyć wszelkie komentarze i dyskusje. Paszkwili się nie komentuje i nie dyskutuje o nich w poważnym towarzystwie.
Warto tu zatem tylko przypomnieć kilka zdań z „Kodeksu honorowego” Boziewicza. Wymienia on następujące czyny, których popełnienie powoduje, że ktoś przestaje należeć do „społeczności ludzi honorowych”: „tworzenie paszkwili”; „pozostawanie członkiem redakcji pisma paszkwilowego” (dzisiaj powiedziałoby się „medium paszkwilanckiego”); upowszechnianie paszkwili.

Stanisław Krajski
10.09.2007