Strona główna
Internetowej
Gazety Katolików

Pod osłoną nocy

 

Kilka dni temu w swoich rozważaniach na temat Krzyża przypomniałam, że Krzyż z Placu Zwycięstwa został zlikwidowany pod pretekstem remontu Placu, remontu prowadzonego w trosce o bezpieczeństwo ludzi. Pisałam też, że zaplanowany remont Pałacu Namiestnikowskiego może być przykrywką do usunięcia Krzyża i modlących się tam ludzi „w trosce o bezpieczeństwo”. No i nie trzeba było długo czekać – dziś w nocy – oczywiście „w trosce o bezpieczeństwo” ogrodzono Krzyż podwójnymi barierkami i usunięto czuwających przy Nim. Podano powód: zabezpieczenie pirotechniczne związane z obchodami święta Wojska Polskiego. Więc „w trosce o bezpieczeństwo”…

Wszystko działo się oczywiście pod osłoną nocy. Akcja toczyła się między godz. trzecią a czwartą, skończyła się o brzasku.

Akcję zrobiono na prośbę BOR-u! Policja oczywiście nie odmówiła spełnienia prośby. Spełniając prośbę BOR-u, zadośćuczyniono postulatowi premiera D. Tuska, który mówił: ostatecznie (jak nie będzie innego wyjścia) zrobi się akcję porządkową. Przy okazji spełniono i postulat ks. J. Klocha, sekretarza Episkopatu Polski, mianowicie wprowadzono do akcji „profesjonalnych negocjatorów”. Prawdopodobnie chodziło mu o takich negocjatorów, którzy interweniują w sprawach terrorystów, porywaczy i potencjalnych samobójców. Swoją drogą - ciekawie do której grupy ks. J. Kloch zalicza czuwających pod Krzyżem?

„Negocjacje” były. W roli negocjatorów wystąpili policjanci. Oto jak opisał przebieg „negocjacji” rzecznik stołecznej policji Maciej Karczyński:

Prosiliśmy wielokrotnie, by osoby spod krzyża przeniosły się kilkanaście metrów dalej.

Niektóre usłuchały, kilka osób zdecydowanie odmówiło i oświadczyło, że zgadza się na rozwiązanie siłowe. Były dwa, może trzy, przypadki, kiedy trzeba było siłowo usunąć manifestujących - dodaje. Jak podkreśla, funkcjonariusze przenieśli te osoby na niewielką odległość od krzyża.

Miejmy nadzieje, że ks. J. Kloch jest zadowolony z „negocjacji”. Dodajmy przy okazji, że kilka osób zostało dotkliwie poturbowanych.

Policja zabrała wszystko, co było umieszczone pod Krzyżem. Zabrała inne krzyże, znicze, kwiaty. Zabrała transparenty i napisy, zabrała święte wizerunki. Wszystko do worków na śmiecie i prawdopodobnie na śmietnik. Myślę, że Prezydium Episkopatu i Sekretarz nie będą chcieli wiedzieć, czy tam leżały krzyże poświęcone czy nie. Gdyby wiedzieli – mogło to być dla nich kłopotliwe. Ale na wszelki wypadek informuję, że między innymi symbolami były tam poświęcone krzyże i obrazki i wiele wizerunków świętych. Sama tam zaniosłam któregoś dnia poświęcone obrazki Matki Bożej. By chroniła modlących się.

Co dokładnie zrobiono z symbolami religijnymi nie wiemy. Wiemy jednak, że sam sposób zabierania był już profanacją symboli religijnych.

Pomijając aspekt religijny – zauważmy, że zabrano czyjąś własność, zabrano bezprawnie. Nawet nie zapytano tych ludzi, czy nie chcą swoje krzyże, obrazki, plakaty, czy transparenty zabrać. Zabrano im i już. I nikt nic nie mówi w tej sprawie. Gdy w majestacie władzy dokonuje się zwykłą kradzież,  wszyscy przechodzą nad tym do porządku dziennego.

Obecnie sytuacja jest taka:

Z krzyża zdjęto biało-czerwona szarfę. Przed Pałacem stoją dwa rzędy barierek. Placu pilnuje armia policjantów. Wszystko dla bezpieczeństwa…

 

Ale Krzyża, pamiętajcie, nikt nie zwalczy!

STAT CRUX DUM VOLVITUR ORBIS.

Krzyż stoi, póki ziemia się kręci! .

 

Maria Kominek OPs

14 sierpnia 2010

 

P.S. Na portalu niezależna można zobaczyć jak przebiegały „negocjacje”, prowadzone przez profesjonalistów: http://niezalezna.pl/article/show/id/37729