W dniu 10 kwietnia Bóg dał nam znak. W dni i tygodnie
następne dawał kolejne znaki. Pod Pałacem prezydenckim zaczęła się krucjata
modlitewna dla Polski.
W dniu 3 sierpnia było tam kilka tysięcy ludzi.
Gdyby pod koniec sierpnia było tam10 tys. ludzi, pod koniec września 100 000
ludzi, pod koniec października 500 000 ludzi, a pod koniec listopada 1000 000
byłby to nowy cud nad Wisłą i rok 2011 byłby rokiem odnowionej i odrodzonej
Polski.
Nowy cud nad Wisłą nie nastąpił i chyba nie nastąpi w najbliższych miesiącach.
Mamy nowe, duchowe Westerplatte. Miejmy nadzieję, że będzie trwało. Ale czy
Polskę znowu czeka „mrok okupacji”? Czy będziemy całymi latami czekali na tym
razem zwycięskie i duchowe Powstanie Warszawskie? Kiedy Polska się obudzi? A
może szybko obudzi ją kryzys, który nadchodzi wielkimi krokami? A może ta nowa
Konfederacja Barska, której początek miał miejsce na Krakowskim Przedmieściu
wybuchnie nagle w całej Polsce i nowe rozbiory zostaną powstrzymane i pojawi
się Niepodległość?
Bóg jeden wie. Opieką otacza nas nasza Królowa – Matka Boża.
Musimy jednak pomóc Jej, obudzić się i wyjść z różańcami na ulice polskich
miast.
Ile jeszcze będziemy czekać?
Stanisław Krajski
28.11. 2010