Strona główna
Internetowej
Gazety Katolików

Polityczny spektakl zakłamania

W dniu 21 lipca br. odbył się pogrzeb Bronisława Geremka, człowieka, który był jednym z filarów formacji, która pojawiła się na polskiej scenie politycznej po 1989 r. pod różnymi nazwani, między innymi, Unia Demokratyczna i Unia Wolności by wreszcie, skompromitowana, odejść w polityczny niebyt. Bronisław Geremek to człowiek w znacznej mierze odpowiedzialny za antypolskie i antykatolickie działania tej partii, za wszystkie te wydarzenia w Polsce i ich owoce, które pozbawiły nas majątku narodowego, suwerenności i ostatecznie niepodległości, które spowodowały, że rak będący tworem liberalizmu, masonerii, ducha rewolucji francuskiej stoczył polskie szkolnictwo wszelkiego stopnia, polską kulturę, media, wreszcie w znacznej mierze świadomość polskiego społeczeństwa, przede wszystkim świadomość młodego pokolenia.
Bronisław Geremek był również jednym z filarów Fundacji Batorego, która za cel postawiła sobie doprowadzenie do tego, by polskie społeczeństwo stało się tzw. społeczeństwem otwartym czyli społeczeństwem, które odrzuca wiarę w jednego Boga, moralność chrześcijańską jako moralność, która wyznacza wspólnotowe i indywidualne życie, wartości prawdy i dobra jako wartości bezwzględne. Ten ulubieniec „gazety Wyborczej”, TVN, zachodnich masonów, ideologów i urzędników Unii Europejskiej został pochowany jako „największy polski patriota” i miał pogrzeb, który przez wielu, jeżeli nie przez większość Polaków, został odebrany jako pogrzeb katolicki. Nie był to jednał pogrzeb katolicki tylko …półkatolicki. Czy istnieje cos takiego jak pogrzeb półkatolicki. Oczywiście nie. A jednak to coś miało miejsce. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się wystawieniem trumny z ciałem zmarłego w kościele – w warszawskiej katedrze.
Następnie została odprawiona Msza żałobna. W mediach, również na stronach Katolickiej Agencji Informacyjnej nie ma o niej żadnych bliższych informacji. Nie wiemy zatem jaka była w istocie liturgia. Czy była to naprawdę Msza żałobna czy tylko tak nazwały ja media?
Następnie trumna została przewieziona na Cmentarz Wojskowy na Powązkach, gdzie odbył się, używając sformułowania „Gazety Wyborczej” „świecki pogrzeb o charakterze państwowym”.
Mogło być tak, że Kościół odmówił w tym wypadku udzielenia pogrzebu katolickiego. Miał do tego kanoniczne podstawy choćby ze względu na zachowania Geremka związane z aborcją.
W takim razie jednak nie powinno być Mszy św. pogrzebowej, bo kanon 1185 Kodeksu Prawa Kanonicznego mówi: „Pozbawienie pogrzebu zawiera w sobie także odmowę odprawienia jakiejkolwiek Mszy świętej pogrzebowej”. A może Msza św. w katedrze warszawskiej, choć w jej trakcie była w kościele trumna, nie była jakąkolwiek Mszą św. pogrzebową?
Kościelny „Dekret o pogrzebie kościelnym” mówi, że „nie należy odmawiać pogrzebu publicznym grzesznikom, jeżeli przed śmiercią dali jakieś oznaki pokuty i wyklucza się publiczne zgorszenie wiernych”. W tym wypadku ewidentnie można by mówić o publicznym zgorszeniu wielu wiernych. Czy słowa dekretu można odnieść do sytuacji, w której występują tylko nieliczne elementy pogrzebu?
Mszę świętą odprawiło w warszawskiej katedrze wielu duchownych, dwóch biskupów w tym ordynariusz warszawski.
Głoszący homilię abp Tadeusz Gocłowski nazywając Geremka człowiekiem, który „był w dobrej szkole Jana Pawła II”, człowiekiem, który szedł „w pochodzie współczesnej ludzkości, kierując się zawsze głębokim poszanowaniem dla człowieka, dla jego rozumu i woli, jego sumienia i wolności”, a tego „pragnął Jan Paweł II w swej encyklice” przyznał, że zmarły nie był katolikiem stwierdzając: „Bóg, którego poszukiwałeś i człowiek, którego rozumiałeś – teraz jawią się dla Ciebie w pełnej oczywistości”. Czy Geremek dokonując tych „poszukiwań” zbliżał się do katolicyzmu? Nie świadczy o tym jego polityczna aktywność podejmowana bezpośrednio przed śmiercią.
Ostatnie jego czyny to podpisanie się pod dokumentem Unii Europejskiej domagającym się od Polski legalizacji aborcji i obrona homoseksualistów przed „prześladowaniem” ze strony Polaków.
Warto w tym momencie przytoczyć wypowiedziane niedawno słowa abp Józefa Michalika: „Człowiek promujący aborcję powinien się ze swej postawy wycofać i to w jakiś sposób zakomunikować, a przynajmniej to postanowić, zadeklarować, że tego dokona. Bo publiczny grzech czy publiczne złamanie tego rodzaju zasady, jak obrona życia, jest zgorszeniem, które musi być publicznie odwołane. Człowiek taki, polityk może to zrobić w różny sposób, ważne, aby tego dopełnił. Jeśli bowiem oszukuje, to brnie dalej w zło. I tu nie chodzi o "oszukanie" spowiednika, bo "oszukany" zostanie przede wszystkim Pan Bóg. Trzeba zatem w takiej sytuacji mówić, ostrzegać: nie przystępuj do stołu Pańskiego, bo nie masz dyspozycji. Bóg jest miłosierny, gotów ci przebaczyć, ale ty musisz być w stanie przyjąć to przebaczenie, musisz zmienić myślenie i życie, prawdziwie, szczerze się nawrócić”.
Nic nie wskazuje na to, że Geremek się nawrócił. A jednak został pochowany w taki sposób, ze wielu odniosło wrażenie, że jego pogrzeb był pogrzebem katolickim.
Jego pogrzeb był politycznym spektaklem zakłamania wpisanym w proces zafałszowania polskiej historii i wynarodowienia Polaków. W tym procederze brał udział premier Donald Tusk bolejąc na tym, że zabraknie mądrych rad „wielkiego człowieka”. To ten polityk skazał Geremeka na polityczny niebyt w efekcie wewnątrzpartyjnych kłótni i to on nie dopuścił do tego, by Geremek wrócił do polskiej polityki, gdy Platforma Obywatelska objęła władzę.
W tym procederze wziął również prezydent Lech Kaczyński nie szczędząc takich pochwał zmarłemu, które stawiają pod znakiem zapytanie sens wielu działań PiS. To on powiedział, że Bronisław Geremek był „jednym z głównych twórców i bohaterów naszej wolności”. To on stwierdził, że dzięki Bronisławowi Geremkowi „Polska zmienia się na lepsze” Warto przypomnieć i podkreślić, że Prezydent nie przybył na pogrzeb o. M. A. Krapca, a nawet nie wysłał listu, w którym poświecił by zmarłemu kilka ciepłych słów. To o ojcu M. A. Krąpcu można by prawdziwie powiedzieć, że był bohaterem naszej wolności, tym dzięki któremu Polska zmienia się na lepsze. Każdy ma swój, świadczący o nim, panteon bohaterów.
W związku ze śmiercią i pogrzebem Bronisława Geremka mnożą się znaki zapytania i wielkie niewiadome. Kim była np. kobieta, która znajdowała się w samochodzie? Dlaczego pogrzeb przebiegał w taki właśnie, wręcz dziwaczny, sposób? Dlaczego nikt praktycznie, jak an razie nie wyłamał się z szeregu tych, którzy tworzą w tym wypadku, jak w wypadku Jana Józefa Lipskiego Wielkiego Mistrza polskiej masonerii, legendę wielkiego „świeckiego świętego”? Dlaczego nikt nie skomentował całej tej katolickiej otoczki uroczystości pogrzebowych?

Stanisław Krajski
28 lipca 2008